Drukuj 

160px-JRKRUK 20131020 TADEUSZ M PLUZANSKI BUSKO IMG 5475a 9c2c7

Wyzwolenie Auschwitz


,,Może lepiej powiedzieć, że to front ukraiński [wyzwalał Auschwitz], pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali, bo tam żołnierze ukraińscy byli wtedy w ten dzień styczniowy i oni otwierali bramy obozu” – tak Grzegorz Schetyna odniósł się do obchodów 70. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz.



Od razu odezwała się Rosja, pokazując urażoną dumę imperialisty. W oficjalnym komunikacie rosyjskie MSZ napisało: „Trudno podejrzewać urzędnika takiego jak pan Schetyna o historyczny analfabetyzm. Oczywistym jest, że Oświęcim został wyzwolony przez wojska Armii Czerwonej, w skład których wchodzili bohaterowie wielu narodowości. (...) Uważamy, że należy przestać drwić z historii, bo w obliczu antyrosyjskiej histerii dochodzi do zniewagi pamięci tych, którzy oddali swoje życie za wolność Europy”. Wypowiedź Schetyny jest „cyniczna i bluźniercza” – dodał szef resortu Siergiej Ławrow. A jak powiedział Ławrow, musiały zareagować mainstreamowe media Kremla, próbując nas pouczać, jaka była historyczna prawda. A była nie taka, jak Komsomolskaja Prawda, tylko nasza – schetynowska. Wytłumaczył to na łamach „SE” prof. Bogdan Musiał: Sowieci prąc na Berlin, na „wyzwalanych” terenach czy to Białorusi, czy Ukrainy, masowo wcielali do wojska etniczną ludność. I faktycznie pierwszym czołgiem, który rozwalił bramę Auschwitz, dowodził Ukrainiec.
A ja myślę, że po gafie o tym, że Ukraina jest polską kolonią, minister Schetyna chciał teraz dowartościować Ukraińców. A Rosjanie sami obniżyli swoje zasługi, rezygnując z przyjazdu do Auschwitz Putina – pod pretekstem braku formalnego zaproszenia. Intrygująco fakt ten tłumaczył Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa: „To nie polskie władze decydowały o tym, kto zostanie zaproszony na uroczystości obchodów wyzwolenia obozu w Auschwitz. To była decyzja Światowego Kongresu Żydów i nie byłoby właściwe, gdyby władze polskie miały jakieś uwagi”. 
Nieobecność Putina – jak czytamy – można wytłumaczyć. Nieobecności dużo ważniejszych osób – już nie. I tak, największym skandalem dla mnie jest to, że na obchodach zabrakło miejsca dla dzieci rotmistrza Pileckiego – ochotnika do Auschwitz, który chciał naprawdę wyzwolić obóz. Bo Sowieci, obojętne czy bardziej Rosjanie, czy Ukraińcy, weszli do obozu praktycznie bez walki, po wcześniejszej ucieczce Niemców. To zresztą niejedyna dyskryminacja Pileckiego – o jedynym dobrowolnym więźniu (co jest ewenementem na skalę światową) jest w muzeum Auschwitz tylko parę słów. Po prostu do PRL-owskiej ekspozycji z Cyrankiewiczem w roli głównej dodano zdjęcie i biogram rotmistrza.
Wróćmy jeszcze do Schetyny. W innym wywiadzie ubolewał, że wrak tupolewa nie wrócił do Polski, a w relacjach polsko-niemieckich nie damy sobie narzucić kłamstwa, że to my w czasie wojny byliśmy mordercami. Panie ministrze, do dzieła. Na początek powinien pan zaprotestować przeciwko filmowi „Ida”. Rocznica uwolnienia więźniów Auschwitz to świetna okazja. 

Źródło: se.pl / felieton Tadeusza Płużańskiego