To już trzeci raz, w ciągu ostatniej dekady i trochę, kiedy dowody w postaci paszportów, są prezentowane w mediach jako potwierdzenie zamachów terrorystycznych czy np "inwazji Rosji na Ukrainę". Pierwszy zdarzył się gdy trzy wierze, zaprojektowane by wytrzymać uderzenia co najmniej dwóch Boeingów 707, zawaliły się od "pożarów". FBI znalazło w zgliszczach nietknięty paszport "terrorysty", a ponoć było tak gorąco, że stopiły się stalowe kolumny. Drugi: "terroryści" od charlie hebdo przypadkiem zostawili paszport w samochodzie którym uciekali. Ale trzeci, najnowszy, bije wszystkie na głowę.