Codziennie słyszymy wiele terminów i fraz, którymi eksperci, ekonomiści politycy i media, tłumaczą różne zjawiska zachodzące w kraju i na świecie. Na przykład, wszyscy za pewne słyszeli wielokrotnie termin "wzrost gospodarczy". Chciałbym omówić (w dużym uproszczeniu), co on tak na prawdę oznacza.

Generalizując, by państwo się rozwijało, musi ono stale zwiększać swoje PKB. Ciągle słyszymy że wzrost wyniesie tyle i tyle, w kolejnym roku tyle a tyle, ale jeśli jest niższy niż w ubiegłym, to już złe wieści. Gdy jest zerowy lub jeszcze mniejszy, to już katastrofa.

Jak wygląda model gospodarki oparty na wykładniczym wzroście do nieskończoności?

Załóżmy że "PKB" bazowe kraju wynosi na początku 10 jednostek w skali roku, a wzrost jest stały, na poziomie 10%. 

  • w roku drugim PKB wzrosło o 10%, a więc wyprodukowano 11 jednostek
  • w roku trzecim, PKB wzrosło również o 10%, ale w stosunku do poprzedniego. A więc w drugim, wyniosło już 12,1
  • w kolejnym PKB wzrosło o kolejne 10%, czyli wyniosło już 13,3

Po około 15 latach, produkcja będzie prawie czterokrotnie większa niż na początku. Po kolejnych 15, będzie już 15 razy większa. Jak widać, z każdym rokiem utrzymanie wzrostu na jednakowym, stałym poziomie, będzie oznaczało coraz większe wyzwanie dla gospodarki i społeczeństwa.
wzrost 

Z czasem pojawi się jeden z wielu problemów, którym obarczony jest ten model i któremu nie będzie w stanie podołać żadna gospodarka trzymająca się go.

Wykładniczo rosnący wzrost oznacza, że produkcja będzie rosła do nieskończoności, z każdym rokiem przyśpieszając stopniowo nabierając tempa, ostatecznie wystrzeli pionowo w górę. W teorii.

Jak się ma wartość "nieskończoność" do rzeczywistości?

Nieskończoność to pojęcie abstrakcyjne. W rzeczywistości może być czegoś tak dużo, że będzie to ilość nie do ogarnięcia wyobraźnią, mimo to będzie to zawsze skończona, konkretna liczba. Nieskończenie mniejsza niż "nieskończoność".

Nasuwa się wniosek, że cel jaki postawiono przed światem, jest osiągalny jedynie na poziomie teoretycznym. Więc dlaczego abstrakcja matematyczna stosowana jest jako prawo rządzące materialnym światem?

Jak ten model przekłada się na nasze życie?

W pewnym momencie nie będzie fizycznie wykonalne utrzymanie wzrostu i dojdzie do całkowitego załamania. Kilka z wielu możliwych scenariuszy:

Przeszkoda nie do pokonania - 1: skończoność zasobów

Ziemia, a nawet wszechświat, posiada określoną, skończoną ilość zasobów. Wykładniczy wzrost wymaga stałego zwiększania tempa ich zużycia, do całkowitego wyczerpania.

Model ten promuje techniki takie jak świadome postarzanie produktów, czyli tworzenie rzeczy nietrwałych, które psują się często tuż po upływie terminu gwarancji.

Model promuje niespotykanych poziomów marnotrawstwo - konsumpcję. Korporacje dosłownie plądrują całą planetę, ogałacając przyszłe pokolenia z naszego wspólnego dziedzictwa: zasobów naturalnych.  

Przeszkoda nie do pokonania - 2: skończoność wydajnościowa, wyścig szczurów

W pewnym momencie wzrost może się załamać, przez niedostateczną wydajność, lub ilość pracowników lub technologii. Pamiętajmy że wzrost jest wykładniczy. A więc by go utrzymać, tempo i wydajność pracy musi zwiększać się również wykładniczo.

Może to rodzić różnego rodzaju trudności: niewystarczająca liczba pracowników (rzadko), niewystarczająca wydajność (wytrzymałość ludzka ma swoje granice, w pewnym momencie "szczury" padną z wycieńczenia i nie dobiegną do mety), lub technologia która np. jest niedostatecznie szybko rozwijana.

Przeszkoda nie do pokonania - 3: dążenie do nieskończonej wydajności a bezrobocie

O ile powyższych przeszkód nie widać jeszcze na horyzoncie, to ta jest całkiem realna i już zaczyna się manifestować: technologiczne bezrobocie.

By zachować wzrost, produkcja musi stale stawać się wydajniejsza czyli w uproszczeniu: tańsza. Gdy firma chce być "konkurencyjna" i przetrwać, musi dostosować się do zasady "wykładniczego wzrostu do nieskończoności". Oczywistym jest więc, że gdy stoi przed wyborem czy zatrudniać 1000 ludzi czy zautomatyzować produkcję, wybierze to drugie. Bo:

  1. maszyny nie chorują
  2. nie wymagają urlopów
  3. pracują 24/7
  4. nie strajkują
  5. oprócz kosztu zakupu i okresowego serwisu, nie pobierają wypłaty i nie domagają się podwyżek
  6. nie trzeba płacić za nie składek np emerytalnych
  7. nie mylą się
  8. są wielokrotnie wydajniejsze w swoich wyspecjalizowanych zadaniach, niż człowiek
Twierdzenie, że siła robocza zostanie przesunięta do nowych dziedzin, które jeszcze powstaną, jest niestety pobożnym życzeniem ludzi, którzy nawet nie zauważają absurdalności obecnego modelu gospodarczego.

Przeszkoda nie do pokonania - 4: przeszkody, których omijanie rodzi kolejne przeszkody

Jest bezpośrednim następstwem automatyzacji, opisanej wyżej. Powoduje ono spadek ilości osób zdolnych do konsumowania produktów wykładniczo zalewających rynek.

Produkcja nadal może rosnąć, ale wygasa bo zaczyna się zmniejszać zapotrzebowanie na produkty - po prostu, nie ma ich komu kupować. To powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na materiały, kredyty, usługi i rozlewa się na kolejne branże, powodując jeszcze większe bezrobocie i pogłębiając zapaść gospodarczą. 

Przeszkoda nie do pokonania - 5: rozwarstwienie społeczne

Wysokie bezrobocie powoduje frustrację, niezadowolenie i niepokoje społeczne. Pojawia się skrajne rozwarstwienie: część społeczeństwa żyje w luksusie, reszta w biedzie. Ludzie wychodzą na ulice, dochodzi do przewrotów lub wojen. 

Richard Wilkinson: Nierówność ekonomiczna szkodzi społeczeństwom

Wojna resetuje cykl, usuwa przeszkody dla funkcjonowania modelu wzrostu i wszystko zaczyna się od nowa. Gdy nadejdzie kolejny reset, ktoś stanie się jeszcze bogatszy a kolejne pokolenia zapomną przyczyny resetu. Wystarczy spojrzeć na historię XX wieku. Jesteśmy obecnie w sytuacji łudząco podobnej do tej, przed I WŚ. Brakuje tylko punktu zapalnego.

Pominąłem dziesiątki innych problemów których nie da się przeskoczyć w obecnym modelu, jak np. sposób kreacji pieniądza w gospodarce, który powoduje wraz ze wzrostem gospodarczym, przyśpieszający wzrost zadłużenia. To pociąga za sobą wyrastanie kolejnych przeszkód, jak zwiększające się podatkowe obciążenie społeczeństwa, inflację (zmniejszenie siły nabywczej a więc jeszcze większą redukcję konsumpcji) i wiele, wiele innych.

Model ten pozwolił światu na szybki skok cywilizacyjny, ale jest też przyczyną wszystkich aktualnych jego problemów. Ponadto, przy obecnym zaawansowaniu technicznym, stał się hamulcem rozwoju. Paradoksalnie też, ludzkość musi pracować coraz więcej, za coraz mniej. Nie służy on już światu a wręcz szkodzi. 

Model promuje chciwość, nieustającą konkurencję zamiast kooperacji, przymus często niewolniczej pracy pod groźbą wykluczenia ze społeczeństwa lub śmierci głodowej. Powoduje, paradoksalnie - mimo ogromnego tempa produkcji i dużego bogactwa ludzkości, sztuczny niedostatek, niedostatek z kolei wiąże się z przestępczością. Niedostatek jest z kolei kontrolowany przy pomocy pieniądza, przez ludzi którzy mogą tym sposobem przymuszać całe narody do podporządkowania się (sankcje, embarga etc). Przyszłość dzieci w tym modelu w prawie każdym przypadku jest ustalona jeszcze przed narodzinami i związana jest ze statusem społecznym rodziców. Ci którzy mają najwięcej z tego modelu, promują wśród reszty ludzi mit "ciężkiej pracy" mającej ich doprowadzić do bogactwa i szczęścia (ale ogromnej większości nie doprowadza), samymi najczęściej będąc spadkobiercami fortun z których budową i pracą dużo wspólnego nie mieli. Model ten sprawia, że człowiek spędza ok 90% swojego życia, służąc mu praktycznie do śmierci. Model promuje wojny, które w większości toczone są o zasoby danego kraju czy kontynentu i są jednymi z najbardziej dochodowych przedsięwzięć, jakie można w tym modelu zrobić.  

Co dalej?

Stoimy przed wyborem, czy opracujemy nowy model gospodarczy świata, czy pozwolimy aby nastąpiło załamanie, które może skończyć się wojną.

Czasu jest coraz mniej bo widać już wyraźnie objawy zaczynającego się załamania.




Zachęcam do zapoznania się z kilkoma ciekawymi publikacjami, poruszającymi temat głębiej:
Potężne oszustwo banków – kreacja pieniądza
Likwidacja światowych rynków finansowych
Raport na temat kondycji ZUS utajniony - czy nadciąga nieuchronne bankructwo tej piramidy finansowej?
Połowa Polaków nie otrzyma z ZUS-u emerytur, ale mimo to na składki muszą płacić
Pieniądze jako dług. Szwindel systemu bankowego na niespotykaną skalę w dziejach ludzkości (FILM)
Robotyzacja z powodu nadmiernego opodatkowania pracy wywoła wkrótce masowe bezrobocie
Konfiskata depozytów w Europie coraz bardziej prawdopodobna
Stratedzy rodzin bankowych są… genialni


Niestety wygląda na to, że nie można liczyć w tej kwestii na władze, media ani naukowe środowisko głównego nurtu. Jest ono skorumpowane przez tych, którzy wykorzystują cały świat przy pomocy nierealnego modelu gospodarczego.

Dla nich nie jest ważne to, że znów mogą zginąć miliony. Oni bezpiecznie przeczekają, a po zawierusze wrócą, budować świat na nowo, według własnego planu.