flaga-grecja c09db

Platforma Obywatelska manipulowała długiem publicznym po „grecku”. Tak było na przykład w roku 2013 gdy w Polsce doprowadzono do nowelizacji ustawy o finansach publicznych, która przewidywała zawieszenie pierwszego progu ostrzegawczego.


Dziwi zachowanie Pani Premier Ewy Kopacz, która straszy drugą Grecją pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że Grecy przed wejściem do strefy euro korzystali z usług banku Goldman Sachs, który udzielał Grecji tajnych pożyczek, które pozwoliły ukryć skalę zadłużenia Aten oraz przekazywali do Komisji Europejskiej niepoprawne dane. Manipulacje Grecji wyszły na jaw ostatecznie w październiku 2009 kiedy to nowy premier Jeorjos Papandreu ujawnił, iż deficyt budżetowy wynosi 12,7 proc., a nie 6 proc. jak prognozował poprzedni rząd.

Właśnie w tym kontekście warto pamiętać, że w Polsce od ośmiu lat rządzi PO, która również w przeszłości podobnie jak Grecja stosowała różne zabiegi kreatywnej księgowości, obniżające dług publiczny i nie mające oparcia w realnej gospodarce. Najpierw w roku 2013 PO dokonała nowelizacji ustawy o finansach publicznych, która przewidywała zawieszenie pierwszego progu ostrzegawczego. Dług publiczny w Polsce od kilku lat przekraczał poziom 50 proc. PKB. W takiej sytuacji rząd nie może dowolnie zwiększać zadłużenia państwa. Kolejny próg ostrożności ustawa określała na poziomie 55 proc. długu publicznego w relacji do PKB. Trzeci 60 proc. PKB próg określa konstytucja.

Na początku roku 2014 Platforma Obywatelska zdawała sobie sprawę, iż Polska w najbliższym czasie może przekroczyć konstytucyjny próg 60 proc. Przekroczenie tego progu oznaczałoby naruszenie Konstytucji, skutkowałoby automatyczną dymisją Rady Ministrów i najprawdopodobniej postawieniem członków rządu przed Trybunałem Stanu. Dla utrzymania władzy liberalny rząd Platformy Obywatelskiej postanowił przesunąć 153 mld zł z OFE do ZUS (część tej kwoty została przeniesiona do Funduszu Rezerwy Demograficznej). Operacja ta pozbawiła około 16 milionów obywateli środków emerytalnych, zgromadzonych na ich prywatnych kontach w OFE.

Przesunięcie środków spowodowały obniżenie deficytu o około 9 p.p. PKB, był to zabieg czysto księgowy. Kolejnym zabiegiem było przesuwanie środków z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD). Fundusz powstał w roku 2002, jego istotą było zabezpieczenie stabilności systemu emerytalnego oraz łagodzenie problemów związanych ze starzeniem się społeczeństwa w Polsce.

Prognozy ekspertów sporządzone przy powstaniu funduszu zakładały, iż po roku 2020 w Polsce na emerytury będą przechodzić ludzie z wyżu demograficznego, a liczba osób pobierających emerytury może wzrosnąć nawet o 60 proc. W tym czasie środki zgromadzone w Funduszu Rezerwy Demograficznej powinny wspomagać system emerytalny poprzez uzupełnianie niedoborów w Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, czyli realnie środki z funduszy mogły być rozdysponowywane dopiero od roku 2020. Nie bacząc na założenia Funduszu, rząd w 2010 roku zabrał do ZUS 7,5 mld zł z Rezerwy, w 2011 – kolejne 4 mld zł, w 2012 - 2,89 mld zł, w 2013 2,5 mld zł.

Tak na marginesie, w komentarzu do słów Ewy Kopacz o naciągającej greckiej tragedii pod rządami PiS, należałoby również podkreślić, iż w latach 2005-2007 czyli za rządów Prawa i Sprawiedliwości dług publiczny spadł o 3 punkty procentowe z 48 proc. PKB w roku 2005 do 45 proc. PKB w roku 2007. I co być może najważniejsze, spadek ten był efektem prowadzenia realnej polityki gospodarczej, a nie zabiegów księgowych.

Wszystko zatem wskazuje na to, że Ewa Kopacz albo sobie po raz kolejny strzeliła w stopę w ramach prowadzonej za rządowe pieniądze kampanii wyborczej, albo usiłuje odwrócić uwagę opinii publicznej od nadużyć budżetowych, których jej ugrupowanie dokonywało. Tak, czy inaczej „udawanie Greka” w tym przypadku nie ma sensu. Bo po co „udawać Greka”, skoro się nim tak naprawdę jest? 
 


Podwyżkami podatków z lat 2008-15 platformiana władza wydrenowała z naszych kieszeni dodatkowe 60 MLD ZŁ!

By żyło się lepiej ekipa Platformy Obywatelskiej podniosła stawkę VAT, akcyzę, składkę rentową, podatki lokalne, zlikwidowała ulgi, zamroziła progi oraz kwotę wolną. Na przestrzeni kilku ostatnich lat politycy pokroju Ewy Kopacz wielokrotnie pokazywali w jakim miejscu i jak głęboko mają interes zwykłych ludzi, którzy ich utrzymują. Okazuje się, że koszty fiskalnej paranoi PO są gigantyczne. Nieustanne podwyżki podatków oraz dorzucanie nowych obciążeń publiczno-prawnych w latach 2008 - 2015 kosztowało nas wszystkich dodatkowe 60 miliardów złotych! Powtarzam: 60 MILIARDÓW!


- "Przysięgam Polakom, że każdy, kto w moim rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, zostanie osobiście przeze mnie wyrzucony" - w ten sposób Donald Tusk zachęcał Polaków w 2007 roku do głosowania na Platformę Obywatelską, partię która miała stopniowo obniżać podatki zwykłym ludziom i tym samym sprawiać, by "żyło się lepiej". Wszyscy wiemy co było później. Platformiana ekipa zamiast obniżać podatki rozpoczęła prawdziwy festiwal ich podwyższania i dorzucania nowych obciążeń publiczno-prawnych. Rząd Tuska, później przekształcony w rząd Kopacz, nieustannie dociskał podatkową śrubę, a przez to wydrenował z portfeli obywateli dziesiątki miliardów złotych. Ale po kolei: 

1) Pod koniec 2010 roku platformiana ekipa zatwierdziła ustawę podnoszącą wysokość płaconego przez Polaków podatku VAT z poziomu 7 do 8 proc. oraz z 22 do 23 proc. Wyższe stawki tego podatku miały obowiązywać od 2011 do 2013 roku. Okazało się jednak, że pod koniec 2013 roku Platforma podjęła decyzję o utrzymaniu wyższych stawek VAT na lata 2014 - 2016. Szacuje się, że skumulowany obywatelski koszt podwyższenia stawek podatku VAT wyniósł za lata 2011-2015 co najmniej 18 mld zł (roczny koszt to około 4 mld zł). 

2) Począwszy od 2008 roku ekipa Tuska i Kopacz utrzymywała kwotę wolną od PIT, kwoty kosztów uzyskania przychodu oraz progi podatkowe na tym samym, dziś już kuriozalnie niskim, poziomie. Szacuje się, że skumulowany koszt  tej operacji dla podatników za lata 2008-2015 to około 15 mld zł. 

3) Pod koniec 2011 roku Platforma przyjęła ustawę podwyższającą składkę rentową dla przedsiębiorców o 2 proc. Na skutek podwyżki składka ta wzrosła z 6 proc. do 8 proc., co przełożyło się na zwiększenie wpływów do budżetu ZUS o około 6-7 miliardów zł w skali roku. Łatwo można więc wyliczyć, że podwyżka o 1/3 wysokości płaconej przez przedsiębiorców składki rentowej to koszty szacowane na około 22 mld zł (za lata 2012 - 2015). 

4) Podwyżki akcyzy, wzrost wysokości podatków lokalnych czy likwidacja ulgi budowlanej i internetowej to kolejne 5 mld zł. 

Szybki rachunek pokazuje, że niekorzystne decyzje władzy podjęte w ostatnich kilku latach przyczyniły się do opróżnienia portfeli Polaków na gigantyczną kwotę minimum 60 mld zł. Rzeczywiste koszty mogą być jednak dużo większe, bowiem nie uwzględniam innych, mniej spektakularnych, podwyżek obciążeń publiczno-prawnych, z którymi mieliśmy do czynienia w latach 2008 - 2015.

Platforma na tym jednak nie poprzestaje i idzie za ciosem. W ostatni piątek posłowie tej partii zagłosowali przeciwko wprowadzeniu zasady rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika w jej pierwotnym kształcie (na szczęście zabrakło im 40 głosów, by projekt mówiący o tym, że "niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika" całkowicie odrzucić). Wygląda więc na to, że fiskalna paranoja władzy trwa w najlepsze. Jedynym sposobem na jej zatrzymanie będzie definitywne odsunięcie PO od władzy podczas październikowych wyborów parlamentarnych. Pozostaje mieć nadzieję, że do tego czasu Ewie Kopacz nie uda się już w sposób istotny utrudnić życia zwykłym Polakom... 

Źródło: wgospodarce.pl / niewygodne.info.pl

Powiązane:




Kontrrewolucja informacyjna!


Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych! 
Kontakt: 
 
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".

OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa

OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego. 
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie. 
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.


Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87 
 
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem: 
https://www.facebook.com/OmonPL