Mojego autorstwa.
Osobiście denerwuje mnie to, że część ludzi w internecie generalizuje mówiąc, że kobiety lubią być źle traktowane, bo jak dziewczynę podrywa ułożony facet, to ta go olewa, a jak psioczy on na nią, to lata za nim jak nakręcona. Czuję się w obowiązku obalic ten mit.

Na początek muszę nadmienić, że niektórzy popierają tezę o sympatii kobiet do mężczyzn traktujących je źle własnymi doświadczeniami.

Oczywiście, parafrazując znane powiedzenie - Ile ludzi, tyle gustów. Jednak raz na pewnym forum ktoś napisał:

Roman Tyk [27.08.2011, 10:13] Wczoraj wybrałem się moją koleżanką na piwo obgadać sprawy z kobiecego punktu widzenia. Po wypiciu paru piw koleżanka wyznała mi, że lubi jak facet jest "sku*wysynem" Ja: Ale taka osoba zawsze będzie Cię krzywdzić.
Ona: Wiem, ale ja tak lubię i wszystkie inne kobiety tak mają. Jej ostatni chłopak był motocyklowcem i rzucił ją po miesiącu znajomości. Poradziła mi aby przestał być miły i dobry dla kobiet to może w końcu będę miał dziewczynę. Czemu tak jest?
Źródło: www.gry-online.pl.
 
Dziewczyna musiała być nieźle wstawiona skoro powiedziała, że chciałaby być krzywdzona, i nie do końca docierało do niej co autor postu do niej mówi. Jeśli niektórzy definiują męskość jako krzywdzenie kobiety, to nie jest z nim najlepiej i jak trafią na taką, której ich niby-męskie zachowanie nie spodoba się, to wyjdą na palantów. Innymi słowy, moje stanowisko jest bliskie temu co napisał niżej inny użytkownik:

Megera [27.08.2011, 17:29] Męskość to nie jest zazwyczaj kwestia bicia i poniżania. Koleżanka chyba sobie jeszcze nie do końca przemyślała sprawę i użyła niewłaściwych słów, ale intuicyjnie czuję ideę, jaką się kierowała - i tak, właściwie to wszystkie tak mamy. ;)
Źródło: www.gry-online.pl.
W innym poście ten sam użytkownik dodaje:

Megera [27.08.2011, 17:41] (...) Jak już wcześniej wspomniano, definicje męskości są różne, nie chcę zgrywać alfy i omegi więc zakładam możliwość, że istnieją kobiety, wg których męski facet chla wódę bez popity, śmierdzi potem i czasem chlaśnie przez łeb - tyle że to patologiczny margines. Jest coś takiego, zdaje się, co potocznie nazywa się "syndromem bitej żony". Mają źle i są krzywdzone, ale nie są w stanie jakkolwiek się temu przeciwstawić /choćby zostawiając dziada/, bo są patologicznie, emocjonalnie uzależnione.
Takie dysonanse biorą się stąd, że w obecnych czasach dużo mężczyzn nie potrafi dobrze używać miękkiej bądź twardej części swojego charakteru, co powoduje wynaturzenia - o czym już pisywałam. I część kobiet uważa to za dokuczliwe nawet jeśli u danego mężczyzny jest to w niewielkim stopniu. Weźmy na warsztat sytuację kiedy facet nie ma żadnych nałogów, ma dobrą pracę, jest zaradny życiowo, nawet próbuje pocieszać partnerkę i być dla niej dość ciepłym w ciężkiej niedoli i nie stosuje przemocy, ale jest generalnie dość oschły w stosunku do niej - co najczęściej widać po tonie jego głosu.

Część kobiet woli takich niż tych co tylko wpychają w nie lukrowane rogaliki z dżemem morelowym i, tańcząc w żółtych spodniach, wyśpiewują wróblim głosem Katarzynko, ma miłości, stoisz nad rzeką w białości. Przyczynę tego widzę w tym, że dostrzegają one na swojej drodze mało facetów umiejących zrównoważyć u siebie cechy kojącej maści na otarcia i cechy siekiery, lub w ogóle ich nie widzą - a nie chcą żyć samotnie, mają duże potrzeby, lub potrzebują poczucia bezpieczeństwa.

Co do poczucia bezpieczeństwa, mam tu na myśli, że np. jak ktoś będzie chciał zgwałcić kobietę - jej facet stanie w jej obronie, lub jak ona złamie sobie nogę idąc po zakupy, to jej facet zrobi konieczną przerwę w pracy, by pojechać do niej do szpitala - udowadniając tym swoją przyzwoitość. Jednak za poczucie bezpieczeństwa uważam też to, że mężczyzna nie mruknie, choćby spokojnie, czegoś w stylu wyglądasz jak dziwka - gdy jego partnerka założy tylko odrobinkę krótszą spódnicę bądź sukienkę, która wcale nie jest mini - albo zamiatałaś głową podłogę? - gdy ma ona choć trochę nie-ułożone włosy, lub są one takie rzadko (zwłaszcza to drugie). W żadnym wypadku nie twierdzę, że nie wolno zwracać kobiecie uwagi, gdy popełni ona ewidentny błąd - jednak formę tego należy uzależnić od jej charakteru, jaki błąd popełniła, jak często go popełnia, itp.

Nikt mi nie wmówi, że wszystkie kobiety rzucą swoich facetów tylko dlatego, że są oni tak po ludzku mili i uczynni dla nich, itp. Mogą ich rzucić wtedy, gdy ci robią z siebie hiper anemiczne motylki.

Weźmy teraz na warsztat sytuację, w której kobieta zakocha się z wzajemnością jednocześnie w dwóch mężczyznach. Żaden z nich nie jest Józefem Fritzlem i obaj mają tak samo dobre zawody, są zaradni życiowo, jak ktoś ewidentnie zawini, to potrafią postawić tego kogoś do pionu i obronią niewinnego przed napastnikiem. Różnica między nimi jest jednak taka, że pierwszy z nich jest zbyt chłodny oraz przytula i jest ciepły jedynie gdy kobieta ma jakiś poważny problem, który i w jego mniemaniu jest poważny lub przynajmniej wart omówienia jedynie wtedy, gdy kobieta niepotrzebnie maże się jak beksa. Natomiast na ogół odnosi się do niej jak do średnio posłusznej córki. Toteż na partnera zostanie wybrany ten drugi.

Po tym co czytam w sieci widzę, że dużej ilości osób nie przychodzi do głowy, że część kobiet pragnie związku w typie relacji między kotem domowym i jego opiekunem. Kota można wychowywać i nauczyć, by przestrzegał pewnych reguł i nie robił szkód w domostwie, np. nie drapał mebli. Jednak to zwierzątko niezależne i jak coś mu się ewidentnie nie spodoba, np. gdy gotujący obiad opiekun przepędzi go opryskliwie, podczas gdy zwierzak jedynie podszedł do niego, lub będzie go zmuszał do pieszczot, gdy on tego nie chce - będzie gryźć lub drapać. Przekładając to na relacje czysto-międzyludzkie, owa grupa kobiet pragnie partnera będącego kombinacją dobrego ojca, brata, kolegi ze szkoły, kochanka i nauczyciela.

Tu jeszcze jeden ciekawy cytat:

Choć zazwyczaj sobie tego nie uświadamia, postępuje według następującego wzoru: "Skoro ja jestem nic nie wart, to osoba, która mnie akceptuje, też musi być niewiele warta. Inaczej zauważyłaby, że jestem do niczego. Ten, kto mnie odrzucił, musi być lepszy ode mnie. Przecież właśnie to, że mnie nie chce, lekceważy, nie kocha - potwierdza moją bezwartościowość, która jest niezaprzeczalnym faktem. Kiedy jednak w końcu zasłużę na nią/niego będzie to oznaczało, że ja też jestem coś wart. Gdy on/ona mnie zechce, poczuję się kimś ważnym i będę szczęśliwy.
Fragment pochodzi z artykułu autorstwa p. Joanny Godeckiej pt. "Dlaczego kobiety kochają drani?", pochodzącego z serwisu sympatia.pl. [ Serwis Sympatia.pl wyraża zgodę na udostępnienie tego artykułu na stronach innych serwisów internetowych. Warunkiem opublikowania artykułu jest umieszczenie w jego sąsiedztwie następującej informacji: "Artykuł pochodzi z serwisu Sympatia.pl" oraz przekierowania na stronę: http://sympatia.onet.pl. Treść artykułu należy skopiować w całości, podając autora i nie zmieniając jego treści ]merytorycznej. ]

Zachęcam Państwa gorąco do przeczytania całego artykułu. Mówi on o tym czemu zarówno część kobiet jak i część mężczyzn poprzez niską samoocenę wchodzi w związki z osobą, która traktuje ich źle oraz jak zapobiec takiej sytuacji gdy samemu ma się niską samoocenę.

Zobacz także:


rfid3-500x418 643a3

Pod skórą na dłoni ma malutkie, wyczuwalne ziarenko. To czip, którego wszczepiła sobie Pani Dominika. Po co to zrobiła? Jaka jest jego funkcja? Czy sam zabieg był bolesny? Ile trwał? Dlaczego Dominika Bonawenturczak uważa, że nie wykorzysta go w Polsce? I kto może odczytać dane zapisane na czipie - Polka zdradziła w studiu Dzien Dobry TVN.  

Materiał video: 
Link do oryginalnego nagrania: 
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/polka-ktora-wszczepila-sobie-czipa,166437.html,2064,n/polka-ktora-wszczepila-sobie-czipa,166437.html
https://www.youtube.com/watch?v=uoCTt0QGrEU

 Czipowanie ludzi – ogromne możliwości dla sterowania masami
 
Wszelkie wprowadzenie chipa na poziomie podświadomości ludzkiej świadomości postrzegane jest jako potencjalne zagrożenie. Wszystkie funkcje chipa i jego skutki uboczne wszczepienia do osobistej przestrzeni ludzkiego ciała oficjalnie nie jest reklamowane. Wszyscy ludzie, którzy dali sobie wszczepić chip, stali się pewną kopią myszy laboratoryjnych lub osławionym bioobiektem. Termin bioobiekt wielokrotnie już występował w oficjalnych dokumentach. Na przykład, w dokumencie na temat „Strategii rozwoju przemysłu elektronicznego w Rosji” człowiek w okresie do roku 2025 nazywany jest bioobiektem. W innej dyskutowanej ustawie w Dumie Państwowej dziecko nazywa się produktem poczęcia.

a33 4035b

Czipowanie ludzi dla państwa to dość opłacalne przedsięwzięcie. Na przykład, przy nieprawidłowym lub niewygodnym dla państwa zachowaniu człowieka, z jego wirtualnego portfela może być pobierana automatycznie pewna kwota pieniędzy jako kara. A gdy jakiś człowiek stał się dla systemu całkiem niewygodny, to zwykłym kliknięciem lub naciśnięciem klawisza będzie można go bardzo łatwo usunąć. Do tego nie trzeba wraz z chipem umieszczać jakieś trucizny czy wirusy, po prostu technologie, opracowane na poziomie impulsów, są zdolne wysyłać określone sygnały, które będą aktywizować procesy chemiczne w organizmie człowieka. To znaczy, organizm zabije sam siebie.

W Chinach, niektóre elitarne jednostki wojskowe już od pewnego czasu praktykują czipizację swoich żołnierzy. I w przypadku, gdy żołnierz stanowi narodowe zagrożenie, czy też powstają powody, według których życie człowieka staje się niebezpieczne dla państwa, to poprzez proste naciśnięcie przycisku zagrożenie przestaje istnieć wraz z człowiekiem.

Oczywiście, istnieją też pewne problemy, związane z chipowaniem ludzi, np. im dalej znajduje się chip od czytnika, tym silniejszy musi być sygnał. Oznacza to, że dla śledzenia wszystkich ruchów człowieka wymagane są dość silne sygnały. O szkodliwości promieniowania z telefonów komórkowych wiedzą wszyscy, ale przecież komórka znajduje się na zewnątrz ciała ludzkiego, i najczęściej w niewielkiej odległości. A chip nieustannie promieniuje energię wewnątrz ciała człowieka, a więc i szkodliwość od niego jest znacznie większa.

W chwili obecnej niemożliwe jest określenie, czy chip może odczytywać myśli ludzi. Ale uwzględniając to, że technologie rządzących znacznie wyprzedzają te technologie, które są dostępne masom, to może to być możliwe. A do roku 2030-go, technologie te staną się dostępne dla mas. Rozwój następuje dość progresywnie i jeżeli odczytywanie myśli na razie jest niemożliwe, to prawdopodobnie stanie się to możliwe w najbliższym czasie. Na dzień dzisiejszy wiadomo, że oprócz zabijania człowieka chipy mogą oddziaływać na stan psychiczno – emocjonalny.

W naszym wieku kapitalizmu nie istnieją jako takie poufne informacje, dlatego więc transfer danych jest możliwy w strukturach władzy i strukturach przestępczych. I człowiek – bioobiekt nie może nic zrobić, system obserwuje wszystko, co on robi, wszystkie jego kontakty, przemieszczanie się, zakupy i inne sprawy. O śledzeniu człowieka za pomocą chipów – tatuaży patrz: http://anvictory.org/smogut-li-elektronnye-tatuirovki-zamenit-paroli-v-internete-ili-drugie-formy-identifikacii.

Masom podaje się tylko oficjalne pseudoplusy, które stanowią podstawę działania wszystkich firm reklamowych. W szczególności mówi się o tym, że chipizacja ludności pozwoli zapomnieć o terroryzmie, ale podczas szczegółowej analizy widać, że sam terroryzm został stworzony specjalnie właśnie do kontroli ludności.
 
Wirtualna gotówka, chipy RFID i totalna kontrola nad społeczeństwem - witamy w nowym świecie 
 
Wszystkie opracowywane technologie wchodzą w życie dla naszego bezpieczeństwa. Tak przynajmniej wmawia się ludziom. Używanie haseł staje się podobno niebezpieczne, ponieważ każde hasło w pewien sposób można złamać. Dzięki nowym technologiom wchodzimy w nowy świat, gdzie gotówka będzie miała charakter wyłącznie wirtualny a każdy z nas, oczywiście dla naszego bezpieczeństwa, zamiast wymyślać trudne hasła pozwoli sobie wszczepić jakieś urządzenie lub zażyje specjalną pigułkę.

Ludzkość jest powoli przygotowywana na nadejście wirtualnego pieniądza. Przykładowo Australia, według profesora Rabee Tourky'ego, dyrektora Australian National University (ANU) Research School of Economics, może całkowicie zrezygnować z tradycyjnej gotówki już w ciągu najbliższych 10 lat. W jej miejsce wejdzie nowa elektroniczna waluta, coś w rodzaju Bitcoina. Wszystko to dla naszej wygody - nie będziemy musieli nosić przy sobie pieniędzy.

Jednak zamiast fizycznej gotówki w dalszym ciągu musielibyśmy mieć przy sobie kartę z bankomatu lub jakieś urządzenie, za pomocą którego dokonamy szybkiej, wirtualnej zapłaty, np. w sklepie. Również w tym przypadku pojawia się technologia - systemy biometryczne, które pozwolą nam w łatwy, szybki i wygodny sposób dokonać uwierzytelnienia.

Wśród nich znajdują się czytniki linii papilarnych, urządzenia skanujące nasze oko oraz całą twarz. Pracownicy pewnego szwedzkiego biurowca otrzymują nawet możliwość wszczepienia sobie specjalnego chipa RFID, który zapewni im bezpieczeństwo oraz wygodę. Korzystanie z tej technologii nie jest jeszcze obowiązkowe.

W podobnym kierunku idą największe korporacje na świecie. Jonathan Leblanc z firmy Paypal, który zajmuje się opracowywaniem i testowaniem nowych wynalazków powiedział, że technologia zaszła już na tyle daleko iż można ją wręcz zintegrować z ludzkim ciałem. Jego zdaniem kolejnym krokiem dla zachowania bezpieczeństwa i zwiększenia naszej wygody jest właśnie wszczepianie pod skórę urządzeń oraz połykanie specjalnych pigułek.

Leblanc wymienił coś o wiele bardziej zaawansowanego niż chipy RFID - implanty mózgowe, przymocowane do naszego ciała komputery czy urządzenia połykane, które będą zasilane w naszym organizmie dzięki kwasom żołądkowym. Systemy zamiast skanować nasze oko czy linie papilarne, mogą w przyszłości brać pod uwagę serce i jego puls lub nasze naczynia krwionośne.

Wszystko najwyraźniej zmierza do sytuacji, w której ludzkość będzie całkowicie zintegrowana z technologią a naszej gotówki nie zobaczymy już w portfelu tylko na koncie bankowym. Nie będą to już fizyczne pieniądze a jedynie zapis w postaci liczb. Z kolei władza otrzyma kolejne skuteczne narzędzie do inwigilowania społeczeństwa - wszystko pod przykrywką bezpieczeństwa przed hakerami. 
 
Źródło: dziendobry.tvn.pl / wolna-polska.pl / zmianynaziemi.pl 
 
Powiązane:
https://www.youtube.com/watch?v=3LgHbqPIu9M https://www.youtube.com/watch?v=wkUVu7MRUM4
https://www.youtube.com/watch?v=jvNWfq1p2K4 https://www.youtube.com/watch?v=6NMtwIV_62M


Kontrrewolucja informacyjna!

Masz ciekawe informację? Zarejestruj się i podziel się nimi!
Wystąp z inicjatywą i zostań liderem OMON-u w swoim mieście! Poszukujemy chętnych do współpracy na zasadzie oddolnego i niezależnego dziennikarstwa. Zbudujmy wspólną strukturę wiadomości regionalnych! 
Kontakt: 
 
"Zbuduj z nami naszą nową rzeczywistość".
https://www.youtube.com/watch?v=PFGbcwe7kec

OMON - skr. OUR MEDIA & OUR NEWS
0% Cenzury i Propagandy
50% Zysków dla Najaktywniejszych Użytkowników
100% Otwartego i Oddolnego Dziennikarstwa

OMON.pl to pierwszy portal informacyjny tego rodzaju w Polsce. Dzieli się ze swoimi najlepszymi użytkownikami połową zysków(50%) uzyskanych z reklam i darowizn pod koniec każdego roku kalendarzowego. 
Jest to nowatorska koncepcja otwartego i oddolnego dziennikarstwa, gdzie każdy ma szansę zamieścić dowolną wiadomość, materiał filmowy, zdjęcie itp.
Każdy zarejestrowany użytkownik ma również szansę ocenić dany artykuł i materiał, który przypadł mu do gustu i zasłużył na upublicznienie po przez przyznanie medalu. Użytkownicy z największą liczbą uzyskanych medali pod koniec roku kalendarzowego dostają odpowiedni procent z dochodów portalu, odpowiadający ich miejscu rankingowemu.
Charakter portalu odpowiada strukturze wojskowej, gdzie uzyskuje się odznaczenia i stopnie wojskowe, za określone działania związane z aktywnością na portalu jak i poza nim. Im większy stopień wojskowy(odpowiadający określonej liczbie medali), tym większe możliwości, uprawnienia i oddziaływanie w jakim kierunku ma się rozwijać portalu OMON.pl. Za wybitne osiągnięcia i od stopnia podoficerskiego można otrzymać odpowiednie odznaczenia i szarże do rąk własnych.
Portal ma stanowić alternatywę i przeciwwagę dla obecnych mediów głównego nurtu, gdzie informacje i wiadomości są kierowane i zatwierdzane odgórnie.
Portal OMON.pl daje całkowicie wolną rękę swoim użytkownikom, nie cenzuruje kontrowersyjnych treści, czy ciężkich tematów, które nie są poruszane przez mainstreamowe media, celowo bądź nie. 
OMON ma na celu zintegrować wokół siebie wszystkie niezależne środowiska, witryny, blogi, dziennikarzy, aby zbudować i wykreować zupełnie nową rzeczywistość, jak i jakość w polskiej przestrzeni medialnej.


Zapraszam do rejestracji pod moim linkiem polecającym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87 
 
Jeżeli posiadasz Facebooka zapraszam do polubienia fanpage'a pod adresem: 
https://www.facebook.com/OmonPL 



Temat dyskryminacji kobiet w rodzinach, na rynku pracy, itp. oraz feminizmu trochę przycichł w mediach. Jednak zastanawiam się nad genezą i komu tak naprawdę na czym zależy. uważam, że składa się na to kilka opcji.

Na popularyzację feminizmu ma wpływ nie jeden, ale kilka czynników - czy też następujące grupy ludzi.


1. Część mężczyzn pracujących w firmach. Owa grupa po prostu chce mieć pod ręką kobiety jako zabaweczki do molestowania.


2. Część mężczyzn-leni, którzy nie mają ochoty ruszyć z przysłowiowej kanapy. Dlatego chce ona wykorzystać kobiety jako frajerki w miejscach pracy.


3. Część kobiet ewidentnie przepełnionych zawiścią wobec innych kobiet - tzw. gospodyń domowych - są zawistne wobec tych które wiodą szczęśliwe życie rodzinne. Owa grupa działa w myśl zasady "skoro ja nie mam, to żadna inna nie będzie mieć". Być może zaliczają się do niej kobiety o typie, o którym wspomniałam tu.

4. Część kobiet ambitnych, ale ewidentnie nie nadających się do np. polityki - vide sprawa parytetów.

5. Część tych, którzy uważają kobiety pozostające w domu za gorsze od innych kobiet, bo "Tylko siedzą w domu. A jak mają bogatych mężów, to bezczelnie żerują na ich portfelach, a same nic nie robią, tylko łażą po drogich sklepach!".

6. Część szczerych ideologów feminizmu.

7. Część kobiet, które rzeczywiście doświadczyły złego traktowania m.in w pracy czy w rodzinach ze strony płci męskiej. Biedaczki szczerze sądzą, że jeśli zaangażują się w feminizm, to poprawią zarówno swój los jak i los innych kobiet.


8. Część tzw. przypadkowych ludzi, którzy są po prostu zindoktrynowani.


9. Część polityków i innych osób publicznych lubi międlić temat feminizmu i dyskryminacji kobiet, bo tylko w ten sposób może zaistnieć i zapewnić sobie władzę, sławę i zyski za nic, pokazując "swoją ogromną wiedzę na ten temat" i brylować w mediach. Ta grupa upatruje sobie na ofiary głównie ludzi z grup  6-8, działając na ich emocjach i biorąc osoby z grup 1-5 za pachołków do pomocy. O emocjach wspominam ponieważ, jak wiemy choćby z historii, im człowiek słabszy psychicznie i moralnie, tym podatniejszy jest na pranie mózgu.


A przecież, by kobiety nie dały się wciągnąć w feminizm wystarczą dwa, aczkowiek wielowarstwowe, kroki.

Trzeba przyłożyć się do wychowania dzieci - zwracając uwagę m.in. na wychowanie w szacunku zarówno do siebie i przedstawicieli swojej płci jak i płci przeciwnej - by nie wychować synów na sieroty, pieniaczy czy damskich bokserów, a córek na primadonny. Należy tu zwrócić uwagę na wychowanie zarówno w duchu pogodzenia się ze swoją płcią biologiczną jak i rozwój wszelkiej maści talentów dzieci. Jest to pomocne w określeniu się ich. Np. przy wychowaniu córek będzie wtedy wiadomo czy będą one tzw. statystycznymi kobietami (np. Helena Kurcewiczówna-Skrzetuska z "Trylogii" śp. Henryka Sienkiewicza) czy też ewidentnie nadają się do typowo męskich zajęć i chcą się ich podejmować (np. śp. Lady Małgorzata Thatcher).

Trzeba wykosić tę część systemu biurokratycznego oraz niepotrzebnych instytucji i ciał administracyjnych która jest absolutnie zbędna lub wręcz szkodliwa. Pójdzie za tym zmniejszenie podatków, które teraz idą na utrzymanie zarówno tego co niezbędne jak i zbędne oraz szkodliwe. To zwiąże ręce tej części polityków która robi gospodarce i obywatelom koło pióra dla własnych korzyści. Wtedy zajmować się typowo męskimi sprawami będą tylko te kobiety które naprawdę chcą (obecnie część z nich np. pracuje zawodowo bo musi, gdyż zarobki ich mężó są zbyt małe, by utrzymać rodzinę).

Skoro jesteśmy przy tym ostatnim dokonajmy podziału kobiet na grupy - by wiedzieć czego można spodziewać się po każdej z nich.

1. Charakter:
a). typowo kobiecy,
b). typowo męski,
c). mieszany (więcej cech kobiecych czy męskich lub pól na pół)

2. Zdolności:
a). typowo kobiece (np. opieka nad dziećmi),
b). typowo męskie (np. znajomość fizyki kwantowej),
c). mieszane (więcej kobiecych czy męskich lub pól na pół)

3. Cele:
a). szczęśliwe życie rodzinne i bycie gospodynią domową u boku kochającego męża,
b). chęć działania dla dobra swojego kraju (działalność polityczna) czy miejsca pracy (praca zawodowa),
c). korzyści w typie łatwego sposobu na zrobienie kariery za seks z szefem,
d). władza dla władzy,
e). związek z bogatym mężczyzną i założenie z nim rodziny jedynie dla jego pieniędzy, pochodzenia czy sławy i prestiżu (podczas gdy samego mężczyznę ma się w nosie),
f). kombinacja dwóch lub więcej powyższych punktów - osobiście uważam, że jedyne moralnie pozytywne połączenie to 'a' + 'b'

Przy wolnym rynku oraz braku parytetów dokona się selekcja naturalna, a nie sterowana i okaże się która kobieta (oraz który mężczyzna) do czego się nadaje i jakie naprawdę ma cele. Przyniesie to korzyść samym kobietom oraz obecnym i przyszłym pokoleniom.

Część z państwa pewnie spyta co z kobietami ewidentnie dyskryminowanymi lub molestowanymi w pracy czy źle traktowanymi w domu.


1. Jeśli np. w pracy płacą im mniej niż zawarte było w umowie lub są ewidentnie molestowanie, będą miały dużo większą możliwość zmiany pracy. Ich już byłe miejsce pracy straci tym więcej im lepszymi pracownikami były. [ Na wolnym rynku pracy jest więcej. Dobrze wykształceni ludzie (np. po szkołach które walczą o uczniów i studentów niskim czesnym i wysokim poziomem i o pracowników dobrymi warunkami pracy i zarobkami) otworzą działalności gospodarcze w których te kobiety będą mogły się zatrudnić. ] I następnym razem nie pozwoli na niestosowne zachowania i będzie je tępić.

2. Gdyby np. jakiś facet z jej byłego miejsca pracy nachodził ją w celach erotycznych lub innych, będzie mogła np. wnieść sprawę z powództwa cywilnego do sądu (w przyzwoitym kraju prawo na to pozwala). Tak samo mogłaby się bronić gdyby ją szantażował, że jak mu się nie odda, lub jak wyjawi komuś, że ją molestował, to on ją odpowiednio potraktuje, lub kogoś z jej rodziny czy znajomych. Obecnie ma ona małe szanse, bo z pracą jest problem. I jak ma za szefa ewidentną świnę, to może jej on rzec coś w stylu "To zmiataj, suko, na zmywak! Tylko co powiesz swojej matuli, która potrzebuje pieniędzy na swoją chemioterapię?!"

3. Jeśli o jakieś stanowisko będzie się ubiegać na raz kobieta i mężczyzna i to kobieta będzie miała lepsze kwalifikacje - to logiczne jest, że zostanie przyjęta osoba z lepszymi kwalifikacjami. A jeśli zostaną przyjęci oboje, to - przy założeniu, że z ich dwojga to kobieta jest lepiej wykwalifikowana - otrzyma wyższą pensje ponieważ z racji swoich kwalifikacji może więcej zrobić.

4. Im lepiej ludzie przyłożą się do wychowania dzieci, tym mniej będzie przypadków złego traktowania kobiet w domach. A jeśli się gdzieś zdarzą, to krewni i ludzie z innych rodzin, które poradziły sobie z ich wychowaniem, pospieszą z pomocą.

PS. To, że kiedyś jednym z powodów pójścia kobiet do pracy zarobkowej były warunki geopolityczne takie jak Pierwsza Wojna Światowa - bo mężczyźni musieli pójść do wojska i dlatego kobiety musiały zająć ich miejsca, by utrzymać dom - nie znaczy, że każda nadaje się do każdego zawodu i nie usprawiedliwia konieczności nahalnego lansowania feminizmu.


    Fot: www.redbubble.com


     Zobacz też: 
     1. Rodzina i wychowanie
     2. Na ratunek kobietom
     3. Seksualność w niebezpieczeństwie
     4. Wychowywanie chłopaka na męża 
     5. Komu tak naprawdę potrzebne parytety?
     6. Na pomoc mężczyznom nad którymi znęcają się kobiety



Moja polemika o tym jak pięknie uszczęśliwiono kobiety parytetami w imię walki z dyskryminacją. Zamierzam udowodnić, że parytety są toksyczne dla kobiet.

Nie wszystkie nadajemy się do polityki (to samo tyczy się mężczyzn, oczywiście). Jest to jeden z powodów dlaczego nie zawsze w jakiejś partii politycznej będzie działać tyle kobiet, by w razie wyborów w Polsce mogło ich być na listach wyborczych tyle ile każe parytet. Im większy problem dana partia ma z tą kwestią, tym częściej przy okazji wyborów musi ona szukać kandydatek po rodzinach członków i wśród jej sympatyczek lub jeszcze gdzieś indziej.

A jak to nie podziała, to co? Czy zdaniem pań takich jak Kazimiera Szczuka czy Joanna Senyszyn partia ma nachalnie zachęcać lub zmuszać kobiety do kandydowania? A jeśli jakaś kobieta nie nadaje się do danej struktury, np. parlamentu i/lub sama nie chce kandydować bo nie czuje się na siłach? Potem jak wykonanie jakiegoś zadania się nie powiedzie, biedna będzie mieć pretensje do siebie i tych. którzy nakłonili ją, by startowała w wyborach.

Ja sama wbrew pozorom nie czuję się politykiem. Działam w Kongresie Nowej Prawicy tylko dlatego, że ten schorowany kraj potrzebuje pomocy, a społeczeństwo jakby nie patrzeć pogrąża się w marazmie, toteż każda para rąk się liczy. Jednak będę unikać jak ognia startowania we wszelkich wyborach, w których parytet nie będzie wymagany do rejestracji list. Generalnie nie będę startować – o ile sytuacja w KNP w danych wyborach nie będzie tego wymagać - przecież nie pokażę swoim współ ideowcom gestu Kozakiewicza i nie zostawię Polski w potrzebie.

Co mi po pół-ścisłym umyśle skoro mam delikatną psychikę? Jak zdarza mi się usłyszeć w telewizji dziamdziolenie tych wszystkich pseudo-dygnitarzy, wdzięczących się do kamer jak na wybiegu do pokazów mody i to co wyprawiają, robi mi się słabo. I jak miałabym pracować niemal na co dzień w tym środowisku, zachorowałabym na mentalną grypę.

Swoje przeszłam w kampanii wyborczej do PE - tak sobie zszarpałam wtedy nerwy, że ręka, noga, mózg na ścianie - mimo wsparcia, jakie dostałam - m.in. od znajomych z partii - za które jestem bardzo wdzięczna. Więc powtarzam, wystartuję tylko w razie potrzeby!

Nie ma takiej siły, która zmieniłaby moją decyzję w tej kwestii! Wolę malowanie paznokci i wiedeńskie kawiarnie od afer taśmowych i komisji śledczych! 

Przecież jeśli jakaś kobieta autentycznie nadaje się do polityki i chce w niej być, to poradzi sobie bez parytetów. Jedne z bardziej znanych przykładów to śp. Lady Margaret Thatcher i p. Angela Merkel. Bez parytetów partie wystawiałyby do wyborów tego, kto najbardziej się nadaje - bez względu na płeć kandydata, a jedynie ze względu na kwalifikacje i doświadczenie.

Parytety sugerują kobietom, że bez nich by sobie nie poradziły. To obraza dla kobiet, które właśnie rzeczywiście czują się na siłach, by działać na scenie politycznej na równi z mężczyznami, zwłaszcza jeśli mają do tego predyspozycje. A może część feministek krzyczy za parytetami, bo chce władzy, a jest świadoma, że nie ma odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia i nie poradziłaby sobie w polityce bez parytetów? A tak to owa część usprawiedliwia swoją obecność w polityce walką o prawa kobiet.

Na koniec archiwalne nagranie z wypowiedziami pana Janusza Korwin-Mikkego o parytetach:

https://www.youtube.com/watch?v=jiYSseRJI2E&feature=player_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=1n6XTqUWg0A
        Fot: demotywatory
        Źródło nagrań wideo:brytanlodz


Trening dla początkujących: część A

https://www.youtube.com/watch?v=89LCn8uc93E



Dla wszystkich, którzy właśnie rozpoczynają swoją przygodę z siłownią mamy dobrą wiadomość.
Przedstawiamy Wam trening dla osób początkujących, który składa się z 2 części: części A- smukłe nogi i jędrne pośladki oraz z części B: piękna sylwetka.

Trening dla początkujących składa się z 2 dni: część treningu A, który poświęcony jest jędrnym pośladkom i smukłym nogom oraz część B.
Część A składa się z 4 ćwiczeń, które pokazuje Wam Natalia w tym odcinku. Znajdziecie wśród nich:
* prostowanie nóg na maszynie siedząc
Mięśniem, który tutaj głównie pracuje, jest mięsień czworogłowy, czyli przód uda. Pierwsza sprawa to indywidualne dopasowanie oparcia i rollera. Musisz to dopasować tak, abyś czuła się wygodnie, wykonując ćwiczenie. Kolejna sprawa to dobór obciążenia. Na początek wybierz niewielkie, tak aby tylko nauczyć się ruchu, który masz wykonywać, ale z czasem nie wahaj się zwiększać obciążenie. Ruch wykonujemy przez wyprostowanie nóg w kolanach. Staraj się ich nie przeprostować, a wyprostować i pozostawić chwilę w napięciu. Musisz zaakcentować zatrzymanie. Ruch powrotny musi być kontrolowany, wiec świadomie i powoli uginaj ponownie nogi. Ciężar nie powinien uderzać o ciężar. Dzięki temu noga cały czas będzie w napięciu i nie będzie żadnej kontuzji. Oddech – kolejna istotna sprawa. Bardzo ważna kwestia. Wydech wykonujemy przy wyproście, wdech – w momencie uginania kolan. Musisz postarać się zapamiętać wszystkie te elementy, aby w płynny i harmonijny sposób wykonać ćwiczenie. Wykonuj 3 serie po 15 powtórzeń. Przerwy powinny być nie za długie, trwać ok. 30 sekund.
* uginanie nóg na maszynie siedząc
Główna partia pracująca na tej maszynie to mięsień dwugłowy uda, czyli tył uda. Na tej maszynie wykonujesz ćwiczenie siedząc. Pamiętaj o indywidualnym dopasowaniu ustawień i doborze obciążenia.
3 x 15 powtórzeń
* przysiady
Przysiad (squat) – najbardziej popularne, dość trudne ćwiczenie, które przynosi najlepsze efekty, po którym ma się naprawdę jędrne pośladki. Aby wykonać prawidłowo przysiad, spróbuj wykonać go przy ścianie/lustrze. Podejdź blisko do ściany. Łopatki ściągnięte, klatka piersiowa wypięta, czubek głowy wyciągnięty do góry, stopy blisko ściany i opuść biodra do tyłu w dół. Ruch wykonuj powoli i dokładnie. Nie uderz głową w lustro :) 4 x 30 powtórzeń (z użyciem gryfu)
* przysiady wykroczne / przysiady wykroczne do tyłu
3 x 15 powtórzeń                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Źródło: projektbefit.com


W krzyżu łupie, nogi puchną, a przez głowę przelatują setki niepokojących myśli. O nie, nie tak wyobrażałaś sobie ciążę. Jesteś zestresowana i zmęczona. 

Możesz naturalnie wszystko zrzucić na hormony i - zakopawszy się pod kołdrą - jakoś dotrwać do dnia porodu. Możesz też wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o swoją kondycję i samopoczucie. Doskonałym pomysłem są zajęcia jogi.

Dobroczynna joga

Joga dobroczynnie wpływa nie tylko na ciało - dba o jego kondycję, ale także odpręża, uspokaja, relaksuje - ma niezwykle korzystny wpływ na samopoczucie. 


W przypadku kobiety w ciąży ćwiczenia jogi:

·    obniżają poziom stresu i niepokoju, które wpływają na zwiększenie ryzyka przedwczesnego porodu i prawdopodobieństwa urodzenia dziecka z niską wagą,

·    zwiększają świadomość ciała, pomagają się skoncentrować, wsłuchać w ciało, kontrolować oddech,

·    zmniejszają ból w dole pleców, koją zespół cieśni nadgarstka, bóle głowy,

·    przygotowują mięśnie i więzadła do akcji porodowej, wpływa na ich elastyczność, łagodzą napięcia,

·    łagodzą bóle podczas porodu.

Jednym słowem jogi prenatalna wpływa na zdrowie fizyczne, psychiczne, a także przygotowuje mamę do porodu.

Joga prenatalna

Ważne, by zajęcia jogi, na jakie uczęszcza przyszła mama, nie były przypadkowe. Powinna to być joga prenatalna – skierowana właśnie do pań w ciąży. Instruktor na takich zajęciach tak układa sekwencje ruchów, by te były bezpieczne dla kobiet w ciąży. Nie ma w nich wymachów, silnych wygięć, pozycji wzmacniających brzuch czy asan, które mogłyby stanowić zagrożenie dla ciąży.

Najlepszy czas, aby rozpocząć ćwiczenia jogi, to drugi trymestr – po 14. tygodniu ciąży. Jeśli zdecydujesz się ćwiczyć jogę w pierwszym trymestrze, zajęcia powinny ograniczać się do ćwiczeń relaksacyjnych i oddechowych. 

Źródło: babyboom.pl


Śliwki, powidła i inne konfitury kojarzą nam się ze Świętami Bożego Narodzenia. Polecamy przepis na ciasto z masą z kaszy mannej.

Składniki na ciasto:

• 2 szklanki mąki
• 1⁄4 szklanki cukru
• 4 żółtka
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• pół kostki masła
• 1⁄4 szklanki miodu

Do przełożenia ciasta: 1 słoiczek powideł śliwkowych Firma Bracia Urbanek

Składniki na masę:

• 3⁄4 - 1l mleka
• 1⁄2 szklanki cukru pudru
• wydrążona laska wanilii
• 1⁄2 kostki masła
• 1⁄2 szklanki kaszy mannej
Do dekoracji: polewa czekoladowa i ulubiona posypka

Przygotowujemy ciasto. Wszystkie składniki ciasta mieszamy a następnie wkładamy pomiędzy dwa arkusze papieru do pieczenia i cienko rozwałkowujemy na grubość ok.2 mm. Z ciasta wycinamy 3-4 prostokąty o wymiarach 20x30cm a następnie pieczemy 20 minut w temp.180 stopni.

Przygotowujemy masę. Mleko zagotowujemy z masłem, cukrem i wanilią a następnie dodajemy kaszę manną, zmniejszamy ogień i intensywnie mieszamy. Po kilku minutach sprawdzamy konsystencję. Jeśli masa jest a rzadka – dodajemy 1-2 łyżki kaszy i gotujemy jeszcze parę minut a następnie zdejmujemy z gazu.

Gotowy blat z ciasta smarujemy powidłami oraz grubą warstwą masy z kaszy mannej a następnie przykrywamy kolejnym blatem. Czynność powtarzamy do momentu zużycia składników a następnie całe ciasto zalewamy polewą czekoladową. Wierzch dekorujemy ulubioną posypką. Całość wkładamy do lodówki na min. 48h.

Po tym czasie ciasto jest gotowe. Możemy je podać w całości lub wyciąć z niego dowolne kształty np. trójkąty, kółka i serwować jako wykwintny deser.  


 Źródło: obcasy.pl












Dziś większość przyszłych mam wie, że ćwiczenia w czasie ciąży, tych niezwykłych dziewięciu miesięcy, są bezpieczne.

Mimo to wciąż pokutuje wiele mitów dotyczących aktywności fizycznej w ciąży, a część szczegółowych pytań pozostaje bez odpowiedzi. Na przykład: czy nadal mogę brać udział w treningu ABS? Czy muszę porzucić ulubione bieganie? Czy wskazane byłoby utrzymanie niskiego tętna? Warto wyjaśnić owe nieporozumienia i rozwiać chociaż niektóre wątpliwości po to, by ciężarna mama mogła w pełni cieszyć się ruchem, czerpiąc korzyści z różnorakich ćwiczeń fizycznych.

Mit: Jeśli nie wykonywałaś ćwiczeń zanim zaszłaś w ciążę, nie powinnaś ich rozpoczynać w ciągu najbliższych 9 miesięcy.

Nieprawda. Ciąża to idealny czas, aby się poruszać. Żadne badania, literatura medyczna nie wykazują, że umiarkowane ćwiczenia, takie jak na przykład chodzenie, są niebezpieczne, nawet dla kobiet, które wcześniej prowadziły siedzący tryb życia.

Prawdziwym zagrożeniem jest bezczynność, która przyczynia się do nadmiernego przyrostu masy ciała, wysokiego ciśnienia krwi, zwiększa problemy z kręgosłupem, ból z tym związany, a także ryzyko cesarskiego cięcia i cukrzycy ciążowej. Około 70 do 80 % kobiet z cukrzycą ciążową, zapada w późniejszym okresie życia na cukrzycę typu II. Co więcej, ich dzieci również są bardziej narażone na nadwagę i cukrzycę.

Jeśli nie masz prenatalnych powikłań, lekarze zalecają chodzenie 30 do 60 minut dziennie. Oczywiście można ten czas podzielić na krótsze spacerki. Nie ma potrzeby, abyś w tym okresie biła rekordy. Więcej korzyści osiągniesz ruszając się w przyjaznym, umiarkowanym tempie

Mit: Trening wytrzymałościowy i siłowy w czasie ciąży może powodować uszkodzenia stawów.

To prawda, że w czasie ciąży organizm wydziela relaksynę, hormon,  który powoduje  zwiotczenie więzadeł i poszerzenie przestrzeni w stawach krzyżowo-biodrowych oraz w obrębie spojenia łonowego. W 28-32 tygodniu ciąży relaksyna rozluźnia więzadła kości spojenia łonowego i rozmiękcza tkanki miękkie kanału rodnego, dzięki czemu szyjka macicy też jest rozluźniona, a kanał rodny lepiej przygotowany do tego, by dziecko mogło wydostać się na zewnątrz.

Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w stanie Georgia, USA, wykazały, że program o niskiej do umiarkowanej intensywności jest bezpieczny, nawet dla nowicjuszek. Ryzyko związane z relaksyną jest w dużej mierze teoretyczne, co potwierdza współautor badania Patrick O'Connor. Do badania zaproszono kobiety w 21 do 25 tygodnia ciąży. Ćwiczyły dwa razy w tygodniu, zwiększając ilość podnoszonej masy średnio o 36%. Ani jedna nie doznała kontuzji. Zanotowano kilkanaście przypadków zawrotów głowy, bóle głowy i bóle miednicy szczególnie w pierwszych tygodniach, zanim uczestniczki nauczyły się prawidłowej techniki oddychania. Ich ciśnienie krwi nie wzrastało ani w trakcie treningu, ani potem. Oczywiście trzeba pamiętać, że intensywny trening siłowy może zwiększyć ciśnienie krwi, dlatego tak ważne jest, by zachować czujność i przerwać ćwiczenia wraz z pierwszymi oznakami zawrotów głowy.

Niektóre kobiety, przestrzegane przez „specjalistów od prenatalnych wypadków”  mają wątpliwości, czy ćwiczenia takie jak pompki i przysiady są bezpieczne. Odpowiedź jest prosta - tak, jeśli nie ma przeciwwskazań ze strony ginekologa.

Mit: Jeśli jesteś bardzo wysportowana i do tej pory intensywnie zajmowałaś się aktywnością fizyczną, teraz  powinnaś zwolnić.

Rzeczywistość. Możesz zachować swój program treningowy tak długo, jak długo twoje ciało na to pozwala i lekarz nie widzi przeciwwskazań. Jeśli nie ma żadnych komplikacji, kobiety mogą nadal trenować dość intensywnie, ale pod stałym i regularnym nadzorem medycznym.

Na początku ciąży, podwyższona temperatura ciała może być szkodliwa dla płodu, dlatego dbaj o odpowiednie nawodnienie, pij w czasie treningu i nie ćwicz na zewnątrz w upale dni. Jeśli chodzi o bezpieczne dla kobiet w ciąży tętno, kilkadziesiąt lat temu zalecano, aby podczas wysiłku fizycznego nie przekraczało ono 140 uderzeń serca na minutę (American College Położnictwa i Ginekologii). Później zweryfikowano owe wytyczne, ponieważ bezpieczna wysokość tętna różni się i może być inna dla każdej z ciężarnych. Wystarczy słuchać swojego ciała i ćwiczyć wtedy, kiedy masz wystarczająco dobre samopoczucie, a zrezygnować z treningu w te dni, gdy czujesz wyraźny spadek energii.

Mit: Bieganie w czasie ciąży jest niebezpieczne.

Nieprawda. Nie można „wytrząsnąć dziecka” biegając. Kołysząc się podczas joggingu w parku, otoczone płynem owodniowym, jest ono bezpieczne i zadowolone. Dopóki nie masz zmian w stawach i więzadłach, możesz spokojnie kontynuować biegi.

Niektóre sprinterki biegają przez wiele miesięcy, ale w końcu dyskomfort zmusza je do przejścia na niższe obroty i wyboru takich ćwiczeń, jak chodzenie czy pływanie.

Mit: Nie powinnaś pracować nad wzmacnianiem mięśni brzucha i w czasie ciąży musisz porzucić ulubione ćwiczenia ABS.

To prawda, że po upływie pierwszego trymestru ciąży powinnaś unikać brzuszków na plecach. Twoja rosnąca macica uciska żyłę główną (aortę), co potencjalnie może zmniejszać przepływ utlenionej krwi do ciała (także do łożyska) i powodować zawroty głowy oraz mdłości. Jednak tylko 10% kobiet jest podatnych na tego typu dolegliwości, dlatego dowiedz się, czy jesteś jedną z nich. Istnieje wiele innych sposobów, pozycji, w których możesz pracować nad wzmacnianiem tych bardzo ważnych mięśni, na przykład stojąc lub klęcząc. Dla niektórych kobiet dobrym ćwiczeniem będzie deska, czyli plank.


Skonsultuj się z lekarzem

Wybierając odpowiednie ćwiczenia, najpierw skonsultuj się z lekarzem i zapytaj o ewentualne przeciwwskazania. Następnie weź pod uwagę: swoje możliwości i kondycję sprzed ciąży, trymestr ciąży, twoje samopoczucie oraz upodobania związane z aktywnością fizyczną. Poszukaj instruktora, który ma doświadczenie w pracy z kobietami ciężarnymi i do dzieła! Pamiętaj, że ruch to zdrowie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne, reguluje pracę serca, płuc, mięśni i stawów, eliminuje bezsenność, poprawia apetyt, korzystnie wpływa na trawienie. Ponadto, regularne ćwiczenia, kondycja fizyczna utrzymywana w czasie ciąży, po urodzeniu dziecka pomogą w pozbywaniu się zbędnych kilogramów i szybszym powrocie do dawnej sylwetki. 


Anna Czajkowska 

Źródło: babyboom.pl


Pokarm jak od mamy 
Karmienie piersią jest najlepszym sposobem żywienia niemowlaka, ale z pewnych względów bywa ono niemożliwe. Niektóre kobiety mają problem z laktacją, więc ich dzieci muszą spożywać od urodzenia specjalne mleko modyfikowane. Na rynku obecnie nie brakuje tego typu pokarmów, które są sprzedawane zarówno w aptekach, jak i w supermarketach.

Od momentu narodzin
Przez pierwsze sześć miesięcy życia możemy karmić niemowlę pokarmem oznaczonym symbolem „1” - przypisanym do określonej grupy wiekowej. W tej kategorii niedawno na rynku polskim pojawiło się mleko w proszku NAN Pro 1 zawierające bakterie L.reuteri, takie jak w pokarmie od matki, a także wysokiej jakości białko OPTI PRO® oraz błonnik pomagający utrzymać równowagę jelitową. Przeznaczone jest dla zdrowych niemowląt, niemających problemów z ulewaniem. Według lekarzy pediatrów jest to jedno z najlepszych mlek dostępnych w powszechnej sprzedaży.  Występuje także w odmianie dla niemowląt o podwyższonym ryzyku wystąpienia alergii jako: NAN Pro H.A. 1 z B.lactis. Jest ono idealnym pożywieniem dla dzieci, które są uczulone na mleko krowie. Zostało opracowane tak, żeby dostarczać organizmowi dziecka niezbędne składniki odżywcze takie, jak: białka, węglowodany, tłuszcze, witaminy i minerały.

W rytmie pierwszych kroków
Dziecko kończące pół roku zaczyna dostawać pokarm oznaczony symbolem „2”. NAN Pro 2 z nową formułą to doskonała propozycja w tym przedziale wiekowym. Zawiera aktywne kultury bakterii L.reuteri takie, jakie są w mleku od matki. Wiele matek w tym okresie świadomie decyduje się na zaprzestanie karmienia piersią swojego dziecka, ponieważ pokarm sztuczny zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Według lekarzy pediatrów jest to najlepsze mleko po karmieniu piersią (więcej informacji na http://www.mleko-nan.pl/karmienie-piersia.aspx). Ponadto dla dzieci, u których występuję ryzyko alergii na białko mleka krowiego i które są na diecie hipoalergicznej, dostępne jest specjalne mleko modyfikowane NAN Pro H.A. 2. 

Kiedy smoczek idzie w odstawkę
Po dwunastu miesiącach życia maluch powinien być karmiony mlekiem z symbolem „3” lub „Junior”. Idealną propozycją dla takiego dziecka jest dostępne w sklepach mleko modyfikowane NAN Pro 3 z bakteriami L.reuteri. Z kolei dla tych, które są na diecie hipoalergicznej, przeznaczone jest to z oznaczeniem: NAN Pro HA 3.  Produkowane przez firmę Nestle mleko modyfikowane Nestle Junior od 1 roku życia zawiera aż 19 razy więcej żelaza niż mleko krowie, a także 10 witamin. Występuje w następujących wariantach smakowych: waniliowym, miodowym, a także z kleikiem ryżowym. Wraz z upływem kolejnych miesięcy dziecko może powoli przejść na mleko modyfikowane NAN Pro 4. Jest ono bardzo zdrowe, bo zawiera żywe kultury bakterii BIFIDUS BL, wysokiej jakości białko i wzbogacone jest w witaminy z grupy B.

Nie tak dawno temu nietolerancja przez dziecko laktozy od momentu urodzenia stanowiła spore wyzwanie dla jego opiekunów, którzy musieli mu zapewnić inne źródło pokarmu. Dziś wystarczy odwiedzić pobliski sklep i zaopatrzyć się w specjalne mleko w proszku. Henri Nestle sprawił, że życie wielu rodzin stało się mniej uciążliwe, także tych, w których z różnych względów nie praktykuje się karmienia piersią.  


 Źródło: tojakobieta.pl












Dzisiaj skupimy się na pielęgnacji ust. Jesień/zima to nie jest dobry czas dla naszej skóry, szczególnie tej wrażliwej, która jest najbardziej narażona na działanie czynników zewnętrznych. Powinniśmy o tej porze roku zwracać na pielęgnację większą uwagę. 

Opiszę Wam dzisiaj, jak zrobić samodzielnie balsam, który pomoże zregenerować popękane usta. Potrzebujecie tylko kilka rzeczy, które są tanie i łatwo dostępne, czyli: małe pudełeczko np. po błyszczyku, olej kokosowy, wazelina kosmetyczna biała, aromat waniliowy/pomarańczowy/kokosowy (według preferencji). 

Olej kokosowy, jest nie tylko stosowany w kuchni, ale też w kosmetyce. Jest drogocennym olejem, zawierającym dużą ilość kwasów tłuszczowych i witam, który znajduje zastosowanie w wielu aspektach naszej pielęgnacji. 

Olej kokosowy stosowany jest między innymi jako:
- maska na włosy - pomaga nam odbudować strukturę włosa, odżywia je i nadaje im błysku
- balsam do ciała - który silnie nawilża przesuszoną skórę
- balsam na rozstępy - sprawia, że stają się mniej widoczne
- krem do twarzy - zmniejsza widoczność zmarszczek
- maść na otarcia, oparzenia - regeneruje skórę

Silne właściwości regenerujące i nawilżające są tutaj głównym aspektem wyboru oleju kokosowego jako skład dla naszego balsamu.

Co należy zrobić? Nic prostszego! 
1.    Bierzemy dużą łyżkę, umieszczamy na niej w stosunku 3:1 olej kokosowy (dostępny w sklepach internetowych) i wazelinę kosmetyczną białą (dostępna w każdej aptece za ok. 4 zł). 
2.     Następnie musimy to wszystko lekko podgrzać (najlepiej nad małym podgrzewaczem bezzapachowym), aby składniki zmieszały się ze sobą i utworzyły jednolitą masę. 
3.    Jeśli już otrzymaliśmy naszą mieszankę, wlewamy ją do małego pudełeczka i dolewamy naszego ulubionego aromatu np. kokosowego, aby uzyskać przyjemny zapach. 
4.    Na sam koniec wkładamy pudełeczko z naszym balsamem na 10-15 minut do lodówki. 

Potem możemy cieszyć się własnoręcznie zrobionym produktem! Jeszcze lepiej zrobić go i podarować w prezencie dla przyjaciółki, która na pewno doceni Wasz mały gest. Ja tak zrobię.

Marika Pietrzak
  
 Źródło: tojakobieta.pl