a226-533x400 fa98a

(Health Benefits) Naukowcy odkryli, że korzeń mniszka lekarskiego działa lepiej niż chemioterapia. Podczas gdy chemioterapia zabija wszystkie komórki, mniszek zabija jedynie te dotknięte rakiem.

Niesłusznie zaniedbywana roślina bogata we właściwości lecznicze, i jedyna, najważniejsza rzecz to by zbierać ją w czystym środowisku, daleko od dróg. W medycynie ludowej z kwiatów mniszka robi się syrop, wiedząc że zawiera wiele substancji terapeutycznych. Ale mniej wiemy o korzeniu mniszka, który pomaga chorym na raka.

Ponadto ma właściwości moczopędne, stymuluje wydzielanie żółci, oczyszcza wątrobę, pomaga w chorobach alergicznych, jest wspaniałym sojusznikiem w obniżaniu cholesterolu. Korzeń mniszka jest bogaty w minerały takie jak żelazo, wapno, kwas foliowy i magnez, oraz witaminy C i A.

Portal Natural News poinformował, że rezultaty badań na Wydziale Chemii i Biochemii Uniwersytetu Windsor w Kanadzie dają nową nadzieję wszystkim cierpiącym na raka. Doszli do wniosku, że korzeń mniszka zabija komórki rakowe. Kolejną ważną info jest to, że nie ma negatywnego wpływu na inne komórki organizmu.

Badanie wykryło, że herbata z mniszka wpływa na komórki rakowe w taki sposób, że rozpadają się w ciągu 48 godzin, zaś zdrowe pozostają w całości. Stałe stosowanie korzenia mniszka może zniszczyć większość komórek rakowych. Te niespodziewane wyniki zmusiły naukowców do dalszego badania tej cudownej rośliny.

72-letni John Di Carlo jest osobiście przekonany do terapeutycznych właściwości mniszka. Spędził 3 lata poddając się agresywnej i intensywnej terapii chemioterapii, po czym lekarze zwolnili go do domu by spędził z rodzina ostatnie dni życia. Biorąc pod uwagę fakt, że lekarze mieli mniejszy wybór w poszukiwaniu rozwiązań do walki z jego chorobą, zasugerowali mu picie herbaty z korzenia mniszka lekarskiego, i zaledwie po 4 miesiącach doświadczył remisji choroby.


Źródło: http://healthydebates.com/root-effective-chemotherapy/ / wolna-polska.pl
Tłum. z j. ang. Ola Gordon.


Janusz Korwin-Mikke znów jednych zaszokował, a drugich wprawił w zdumienie. Polski europoseł poszedł pod prąd małej manifestacji europosłów w Brukseli.

Chodzi o manifestację solidarności z dziennikarzami wulgarnego tygodnika „Charlie Hebdo”, którego redakcja stała się celem zamachu terrorystycznego. Politycy w PEzgodnie (w większości) podnieśli swoje laptopy lub kartki, na których mieli przekaz: „Je suis Charlie”. Była też minuta ciszy.

9e5350f8640852632af7309b5444e855 dad46

Inaczej zachował się Korwin-Mikke…

b42467360342df03485185e9538d9545 cf08a

Zachowanie Korwin-Mikkego odnotował serwis BBC. Polski europoseł na ekranie swojego laptopa zaprezentował napis „I am not Charlie. I am for death penalty” („Nie jestem Charlie, jestem za karą śmierci”), wprawiając w zdumienie tamtejszych polityków.

Podczas dyskusji głos zabrał też Nigel Farage, który zaapelował o obronę tradycji judeo-chrześcijańskiej. Przestrzegł też przed negatywnymi skutkami imigracji, której część nazwał piątą kolumną. 
 
Źródło: svl, BBC, wpolityce.pl


Islandia wkrótce ostatecznie przestanie starać się o członkostwo w Unii Europejskiej. Zapowiedział to nieoficjalnie premier kraju Sigmundur Gunnlaugsson. Według islandzkich mediów, premier miał nawet oświadczyć, że jego kraj nie jest już zaangażowany w rozmowy na temat akcesji.

1644420-rejkiawik-islandia 703e0

Jego zdaniem, wszelkie wcześniejsze ustalenia między Brukselą a Reykjavikiem podjęte po 2009 roku stały się nieaktualne z dwóch co najmniej powodów. Nowy centroprawicowy rząd islandzki stawia sobie odmienne cele i nie musi akceptować porozumień lewicowych poprzedników. Ponadto zmiany w samej UE spowodowały, że Wspólnota jest obecnie czymś odmiennym niż była w momencie, gdy Islandia siadała do negocjacji ponad 4 lata temu.


Można więc oczekiwać, że Islandia oficjalnie wycofa się wkrótce z zamrożonego obecnie procesu akcesyjnego. Zdaniem obserwatorów, spowoduje to ostre protesty licznej nadal grupy polityków prounijnych.

Islandia jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu - EFTA. Jako państwo kandydujące do UE weszła też do Strefy Schengen. Jest również członkiem NATO.


Źródło: forsal.pl





charlie-hebdo-640x381 82650

Policjant badający napad na „Charlie Hebdo” został znaleziony martwy. Miał zastrzelić się ze swojego służbowego pistoletu nie mogąc wytrzymać presji związanej z tragicznym wydarzeniem w Paryżu. 


45-letni policjant Helric Fredou miał popełnić samobójstwo w swoim biurze. Tuż przed odebraniem sobie życia, spotkał się z rodziną zamordowanego podczas ataku terrorystycznego. Miał się zabić pisząc raport.

Reprezentant lokalnej policji mówi, że wszyscy są zszokowani śmiercią kolegi. Nikt się nie spodziewał, że Fredou może odebrać sobie życie.

Fredou zaczął swoją karierę w 1997 roku, jako policjant w Versailles. 

Źródło: pikio.pl

Komentarz: Czyżby seryjny samobójca dotarł aż do Francji?


hqdefault 1 1e6b6

Choć wielu muzułmanów solidaryzowało się z zamordowanymi w wyniku paryskich ataków, część islamistów ucieszyła wiadomość o wymordowaniu redaktorów lewicowego, satyrycznego tygodnika „Charlie Hebdo”, tytułu znienawidzonego przez muzułmanów.

Młodzi islamiści wyrazili swą radość z ataku ustawiając się przed kamerą rejestrującą obraz „na żywo” dla francuskiej telewizji. Jeden z nich wykonywał gest, który imitował strzelanie z karabinu. 

Materiał video:
https://www.youtube.com/watch?v=rrMlzNtMCbI
 
Źródło: pikio.pl



Zaplanowany na 9 stycznia program Jana Pospieszalskiego „Bliżej” miał być poświęcony zmianie ustawy o Lasach Państwowych. Do emisji nie doszło ponieważ odcinek został zdjęty z anteny przez kierownictwo TVP S.A.


images 3 66cb4

Kierownictwo TVP S.A. miało zastrzeżenia do udziału w programie Jacka Karnowskiego.  TVP tłumaczy, że widzowie nie obejrzą programu „w wyniku decyzji jego autora, który odrzucił warunek kierownictwa stacji”. Warunkiem kierownictwa było anulowanie zaproszenia dla „człowieka, którego portal dopuścił się niedawno wyjątkowo niegodnego zachowania wobec Andrzeja Turskiego”.

Producent i wydawca programu „Bliżej” skomentował sprawę w oświadczeniu przesłanym portalowi niezależna.pl

Z przykrością informujemy widzów, że dzisiejszy program „Jan Pospieszalski: BLIŻEJ“ został zdjęty przez TVP SA. Powodem było zaproszenie do debaty redaktora Jacka Karnowskiego. TVP nie zgodziła się na jego obecność w programie, ale nie przedstawiła merytorycznych powodów uzasadniających tę decyzję. Zakaz zaproszenia do TVP redaktora Jacka Karnowskiego ma charakter przypominający cenzuralny „zapis na nazwisko” stosowany w PRL-u. Jako człowiek, który współtworzył niezależny obieg prasowy za czasów komunistycznych, nie mogę się na to zgodzić. Do programu zapraszaliśmy też wicepremiera Janusza Piechocińskiego, posła Jana Szyszkę oraz ekologa prof. Andrzeja Bobca z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Ich obecność nie budziła protestu TVP. Debata miała dotyczyć rządowego projektu nowelizacji ustawy o Lasach Państwowych.

– napisał Paweł Nowacki.

Program Jana Pospieszalskiego „Bliżej”, który nie został wyemitowany w TVP miał być w całości poświęcony zmianom ustawy o Lasach Państwowych. Według założeń nowelizacji, zobowiązuje się Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe do 800 mln obowiązkowych wpłat do budżetu państwa w latach 2014 i 2015 z kapitału własnego przedsiębiorstwa.
 
Źródło: niezalezna.pl/wmeitum.pl


W piątek wrocławski sąd uniewinnił 17 osób, oskarżonych o nielegalne zbiegowisko przed Teatrem Współczesnym, gdzie pojawił się komunista i były oficer KBW, prof. Zygmunt Bauman.

 

Związani z Młodzieżą Wszechpolską i Stowarzyszeniem Odra-Niemen młodzi ludzi zebrali się przed Teatrem Współczesnym w dwuosobowych grupach, trzymając w ręku fotografie z ofiarami komunistycznych represji z czasów stalinowskich, czyli okresu zaangażowania Zygmunta Baumana po stronie komunistów.

Wrocławska prokuratura oceniła jednak, że młodzi ludzie powinni zostać postawieni w stan oskarżenia za złamanie art. 50 kodeksu wykroczeń, który przewiduje, że „kto nie opuszcza zbiegowiska publicznego na wezwanie właściwego organu, podlega karze aresztu lub grzywny”.

Oskarżeni bronili się, że liczące ponad 15 osób zgromadzenie nie było zaplanowane. Dwie grupy spotkały się na miejscu spontanicznie. Sąd przychylił się do linii obrony, przedstawianej przez młodych ludzi.

Konstytucja zapewnia obywatelom prawo do wyrażania swoich poglądów także w miejscach publicznych. I oni skorzystali z tego prawa – uzasadniała sędzia Anna Statkiewicz.

Wyrok nie jest prawomocny.

Prof. Bauman przybył do Teatru Współczesnego na debatę „O brunatnej Polsce”. Obok niego brali w niej udział: filozof prof. Magdalena Środa, publicysta Jacek Żakowski oraz pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.



źródło: www.pch24.pl


B66Pn6DCAAA7IrF 81762

Ekstremiści islamscy z organizacji Boko Haram dokonali potwornej rzezi w nigeryjskim mieście Baga. Według wstępnych szacunków przynajmniej 2000 osób zostało zamordowanych.




Przed trzema dniami w mieście Baga znajdującym się na granicy Nigerii z Czadem, doszło do zamachu terrorystycznego na dużą skalę. Było to największe zbiorowe morderstwo, jakiego dopuścili się terroryści z Boko Haram. Szacuje się, że zabito ponad 2000 osób. W większości zginęli starcy, kobiety i dzieci, czyli ci, którzy nie byli w stanie uciekać odpowiednio szybko.

Armia nigeryjska nie zareagowała odpowiednio pozwalając na tak okrutną zbrodnię. Bandyci z Boko Haram najpierw ostrzelali miasto z granatników, a potem wtargnęli tam rozstrzeliwując mieszkańców. Przedstawiciele lokalnej twierdzą, że nikt nie wie nawet ile osób zginęło, ponieważ wszędzie leżą trupy i ciężko ranni, którzy nadal umierają. Kilkukrotnie podejmowano próby policzenia ofiar, ale nie udało się to. Liczba 2000 jest zatem tylko szacunkiem organizacji Amnesty International.



Poprzednia wielka masakra Boko Haram w Nigerii miała miejsce w kwietniu 2014 roku. Wtedy w wiosce Giwa zamordowano ponad 600 osób. Liczbę ofiar oszacowano dzięki zdjęciom satelitarnym. Brutalne bojówki Boko Haram to islamscy ekstremiści domagający się wprowadzenia państwa islamskiego w Afryce. Grupa ta bywa kojarzona z Al –Kaidą, ale brutalnością często przewyższa arabskiego odpowiednika. 
 
Źródło: zmianynaziemi.pl


Unię Europejską trzeba chwalić. Zwłaszcza, gdy chce się od niej dostać granty albo chociaż pozytywną ocenę z kartkówki. Przekonała się o tym Julia z klasy V c, która ośmieliła się zanegować tezę postawioną przez nauczycielkę na kartkówce. Z Unią jest jak z przyjaźnią polsko-radziecką. Nie wolno wytykać jej wad!

Sprawa jest jasna. Każdy polski uczeń musi spełniać światowe wymogi i na pamięć recytować dobrodziejstwa, jakie spotkały Polskę w chwili przystąpienia do Unii Europejskiej. Przekonaliśmy się przy okazji hucznych obchodów 10-lecia Polski w UE, kiedy to dzieci przepytywane przez dziennikarzy z entuzjazmem mówiły o wybudowanych autostradach, stadionach i szybkiej kolei. Jedna z dziewczynek na antenie TVP Info powiedziała nawet, że „gdyby nie Unia, Polska byłaby czarną dziurą”. Przekaz miał się utrwalić za pomocą rządowego spotu „10 lat świetlnych”, na który Donald Tusk wydał 7 milionów złotych. Pamiętamy, że nawet minister Bieńkowską przeszły dreszcze…

Nauczycielka klasy V „c” postawiła więc uczniom zadanie, które miało sprawdzić poziom ich euroentuzjazmu:

pobrane d7982
Obrazek nie jest zawarty w treści artykułu na stronie internetowej "wpolityce.pl". Nie propaguje, a jedynie neguje i krytykuje totalitarne symbole i systemy.

Wymień trzy korzyści, jakie przyniosło Polsce i Polakom przystąpienie do Unii Europejskiej.

Pytanie w stylu „Jaki jest Twój największy bohater i dlaczego Lenin?” poruszyło samodzielność intelektualną jednej z uczennic, która nie dała się ponieść unijnej indoktrynacji.

Przystąpienie do Unii Europejskiej ani Polsce ani Polakom nie przyniosło żadnych korzyści a tylko straty

— napisała dwunastoletnia Julia, przedstawiając szereg argumentów na uzasadnienie swojego stanowiska.

Najpierw nam dają a potem dwa razy tyle zabierają i tylko oszukują naszych rolników. Przez Unię Europejską nasi rolnicy muszą wyrzucać produkty, bo Unia sprowadza inne i gorsze

— argumentowała.

Przez Unię mamy multikulti, bo otworzyli granice i islamiści nas zabijają, narzucając nam swoją wiarę

— napisała dalej uczennica klasy piątej. Widać na postępujący proces globalizacji patrzy swoim młodym wzrokiem i szybciej niż inni przewiduje, że to co dzieje się tuż za naszymi granicami, w niedalekiej przyszłości może zadziać się i u nas.

Unia niszczy Polskę, bo ją rozkrada i zabiera nam suwerenności i jeśli nie otworzymy oczu, to Polska zniknie

— wyjaśnia dalej Julia.

Unia ogłupia ludzi twierdząc, że ślimak to ryba i podobnymi bzdurami, a my się sprzedajemy, bo rządzą nami barany. Jeśli szybko Polacy nie otworzą oczu, to Unia zniszczy nasz Kraj

— zakończyła swoją kartkówkę Julka.
 
79185e3541d3cfe8f44ab992bbd978da 20213

Nie tego spodziewała się nauczycielka klasy V „c”. Widać, że pod zamaszystym znakiem zapytania postawionym na kartce Julii kryje się wielka porażka pedagogiczna. Nie tego przecież uczyła dzieci! Za niedocenienie zalet przynależności Polski do Unii Europejskiej należy się w polskiej szkole ocenia niedostateczna i to z wykrzyknikiem! Całą złożoną wypowiedź Julii nauczycielka podsumowała jednym zdaniem:

Praca nie na temat!

Szanowna Pani Magister! Ależ praca jest jak najbardziej na temat, mimo że sprzeczna z pani indoktrynerską tezą. Daleka jestem od podważania autorytetu nauczyciela w oczach ucznia, ale niezdolność do pochylenia się z szacunkiem i uwagą nad samodzielnym myśleniem uczennicy jest jednak pedagogiczną ignorancją.

Widać nauka samodzielnego myślenia jest coraz słabszą stroną polskiej szkoły. Wygląda na to, że nauczyciele przymuszeni przez system edukacyjny do rozliczania uczniów z umiejętności rozwiązywania testów pod z góry narzucony klucz, rezygnują z rozwijania w nich gotowości do podejmowania dyskusji i posługiwania się sprawną argumentacją.

Nauczycielka niepokornej intelektualnie Julki, wezwała rodziców do kontaktu i podpisania się pod kartkówką córki.

Proszę bardzo!

— odpisała nauczycielce matka z wyraźną rodzicielską dumą.

Rodzicom gratuluję córki. Zdolność do samodzielnego myślenia i odwaga w wyrażaniu przekonań są cnotą, która coraz rzadziej objawia się w tak młodym wieku. Bywa, że nie objawia się nigdy. Przypomina mi się scena z „W Pustyni i w Puszczy”, kiedy to Staś Tarkowski oparł się przyjęcia nauki Mahdiego.

Dzielny chłopak, nieodrodny potomek obrońców chrześcijaństwa, prawa krew zwycięzców spod Chocimia i Wiednia, stał z podniesioną głową, czekając wyroku

— tak Henryk Sienkiewicz opisywał niezłomną postawę Stasia.

Choć te dwie sytuacje różni jednak wiele, łączy je rzecz najważniejsza: trwanie przy prawdzie, która dzisiaj staje się jak widać zagrożona nawet w procesie edukacyjnym. Czyżbyśmy dzisiaj rzeczywiście doszli do momentu, w którym w poprawność polityczna i propaganda stanowią o uczniowskich ocenach? Mam nadzieję, że to pojedynczy przypadek, choć taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w żadnej polskiej szkole. I wreszcie pytanie prozaiczne. Czy Julia dostanie szóstkę, jeśli wyrecytuje listę korzyści z obecności Polski w Unii Europejskiej, zamieszczoną na rządowych stronach? A co w sytuacji, gdy będzie trwać przy swoich przekonaniach? Nie dostanie pozytywnej oceny na koniec semestru? A co, jeśli rodzice nie wpłyną na zmianę jej poglądów o UE? Może zostaną im ograniczone prawa rodzicielskie? 
 
Źródło: wpolityce.pl


e8852ed78465215928adcf6bfade5df7 8c7f6

Jan Pospieszalski ujawnia nieznane fakty z przeszłości szefa WOŚP. Zgodnie z relacją publicysty, Jerzy Owsiak, w czasach PRL pracował w firmie polonijnej „Carpatia” Jana Załuski, która była przykrywką dla wojskowego wywiadu. Sam Załuska, jak twierdzą eksperci, był wieloletnim konfidentem komunistycznego wywiadu, a w III RP pracował dla WSI.


Z rzeczy, które dzisiaj z perspektywy czasu widzę jako pewne tajemnicze punkty w biografii Jurka, to był jego kontakt z firmą polonijną, która jeszcze w czasach PRL, w drugiej połowie lat 80-tych, zatrudniała Jurka

— opowiada Pospieszalski w programie Anity Gargas „Zadanie Specjalne” w Telewizji Republika.

Myśmy wtedy ciułali na stare używane golfy diesle, a nagle się okazuje, że Jurek jeździ wielkim, wypasionym landroverem, ponieważ został zatrudniony w firmie polonijnej „Carpatia”. Jak większość firm polonijnych, prawdopodobnie ta również była zakładana przez ludzi resortu MSW, czyli ludzi służb specjalnych

— relacjonuje publicysta.

I dodaje:

Nie wiem co on tam robił w tej firmie polonijnej. Firma zajmowała się produkcją soku z aronii i czekolady. Na miłość Boga jedynego, Jurka zdolności witrażownicze czy plastyczne były tam kompletnie „ni priczom”. Wiem, że ta przyjaźń z firmą polonijną zakończyła się osadzeniem w więzieniu jej szefa, który już w latach 80., czy na przełomie lat 89/90 trafił do pudła.

Pospieszalski zastrzega, że nie wie jak wyglądały dalsze kontakty Owsiaka z „Carpatią”.

Jurek już wtedy był bardzo mocno zaangażowany w Wielką Orkiestrę. Nina Terentiew przygarnęła go z Walterem Chełstowskim do telewizji

— przypomina.

Telewizja Republika przytacza fragment raportu z likwidacji WSI świadczący o współpracy Załuski z II Zarządem Sztabu Generalnego LWP - wywiadem wojskowym PRL.

Zaczął jako student SGPiS. Został zwerbowany ze względu na to, że znał doskonale język niemiecki (…) i oprowadzał zagraniczne wycieczki orbisowskie, jak także opiekował się zagranicznymi studentami. Dla tego celu został zwerbowany, by na nich donosić. Ale był też biznesmenem w PRL i zakładał spółki polonijne. Lata 80-te to rozkwit jego działalności. Jego firmy były spore. Nie zajmowały się tylko branżą rolniczo-przetwórczą, ale też budowlaną

— opowiada w „TR” o Załusce Piotr Woyciechowski, były członek komisji weryfikacyjnejWSI.

Wśród firm, które założył Załuska była wspomniana przez Pospieszalskiego „Carpatia”.

To firma przykrycia dawnego Zarządu II Sztabu Generalnego, czyli wywiadu wojskowego, którego wieloletnim współpracownikiem był Jan Załuska

— zaznacza Woyciechowski.

Ekspert opowiada m.in., że „Carpatia” przeprowadzała w PRL remont seminarium duchownego w Przemyślu i siedziby biskupa Ignacego Tokarczuka, umożliwiając przy tym SB założenie urządzeń podsłuchowych.

Załuska był wielowymiarowym donosicielem i konfidentem. Nie tylko realizował czysto biznesowe operacje dla celów pozyskania pozabudżetowych środków finansowania służb, ale także donosił na hierarchię kościelną, relacjonował pielgrzymki Jana PawłaII do Polski

— stwierdza Woyciechowski.

Jak relacjonuje, Załuska w lipcu 1989 r. podpisał umowę, na mocy której oddał swoje spółki, m.in. „Carpatię”, we władanie Zarządu Głównego Sztabu Generalnego. Dzięki nim wywiad plasował swoich ludzi za granicą i wykonywał operacje finansowe. WIII RP, jak podaje Woyciechowski, Załuska pracował dla WSI, a obecnie działa jako przedsiębiorca w Wiedniu, ale prowadzi interesy również w Polsce.

Witold Gadowski przypomina, że w 2005 roku, jako pierwszy ujawnił przeszłość i sylwetkę Jana Załuski.

Zrobiliśmy to wraz z Przemkiem Wojciechowskim, w filmie o aferze biura maklerskiego „Sur5 Net”, które wypompowało 15 milionów dolarów z kont państwowych przedsiębiorstw Rafineria w Trzebini i Ciech. Brał w tym udział Jan Załuska zarejestrowany jako współpracownik II Zarządu Sztabu Generalnego LWP. Opisałem dokładnie przebieg jego pracy dla wywiadu PRL

— pisze Gadowski na Facebooku.

I dodaje:

Przy realizacji tego filmu miałem poważny wypadek samochodowy, nasz samochód uderzył w…wojskową ciężarówkę, skończyło się założeniem 60 szwów na moją twarz.

Źródło: JUB/telewizjarepublika.pl/wpolityce.pl



Na znak solidarności z redakcją zaatakowanego przez terrorystów francuskiego tygodnika Charlie Hebdo szereg niemieckich gazet zamieściło w dzisiejszych wydaniach karykatury proroka Mahometa i inne rysunki krytyczne wobec islamu.Wydawany w Berlinie tabloid B.Z.opublikował na całej pierwszej stronie zatytułowanej Vive la liberte karykatury autorstwa współpracowników satyrycznej francuskiej gazety. Podobnie postąpiły redakcje innych gazet.


Berliner Zeitung tłumaczy, że decyzja zapadła nie dlatego, że karykatury podobają się dziennikarzom.Publikujemy rysunki satyryczne Charlie Hebdo z szacunku do zamordowanych, którzy bronili wolności słowa - napisali dziennikarze w liście otwartym do czytelników.

W ataku na redakcję pisma satyrycznego Charlie Hebdo w Paryżu zginęło w środę 12 osób. Trzej zamaskowani napastnicy wdarli się do redakcji i zastrzelili uczestników kolegium redakcyjnego, po czym zbiegli.

Po ataku rozpoczęto poszukiwania sprawców, zidentyfikowanych przez policję jako 18-letni Hamyd Mourad oraz bracia Kouachi - 34-letni Said i 32-letni Cherif. Mourad w nocy oddał się w ręce policji; twierdzi, że jest niewinny. 
 
Źródło: money.pl 
 
Między innymi za poniższe karykaturalne rysunki na okładkach lewicowego magazynu "Charlie Hebdo" zamordowano 12 osób, a wielu zostało rannych: 
 
#1     1 7b8ff                   
   
 #2      2 df09c                         
         
  #3     3 fcd87

  #4   4 f438d                       

#5      5 88361